Przypomnijmy: od 2015 roku były mąż Marty Kaczyńskiej nie może wykonywać zawodu adwokata. Jego uprawnienia zostały zawieszone po jego aresztowaniu pod zarzutem kierowania grupą przestępczą wyłudzającą środki z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Dubieniecki wyszedł na wolność dopiero po 14 miesiącach. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Proces jeszcze się jednak nie rozpoczął.
Początkowo po opuszczeniu aresztu Dubieniecki zajął się biznesem w branży deweloperskiej. Teraz jednak miał podpisać umowę o współpracy z naftowym koncernem z Kazachstanu, który dysponuje nowymi złożami ropy. Jak zdradził informator portalu: - Ma uczestniczyć w procesie sprzedaży tego złoża branżowym i finansowym inwestorom ze świata. Co ciekawe, wcześniej Dubieniecki już inwestował w energetykę, a dokładnie w farmy solarne w Bułgarii.
Problem w tym, że praca ta wiązałaby się z lataniem na trasie Polska-Kazachstan. Tymczasem Dubieniecki ma zabrany paszport, a jakiś czas temu sąd cofnął czasową zgodę na opuszczenie kraju.
Sam Dubieniecki nie zdecydował się na udzielenie komentarza w tej sprawie. Z kolei jego pełnomocnik, mec. Łukasz Rumszek zapowiedział, że będzie składał wniosek o uchylenie zakazu opuszczania terytorium Polski. Jak argumentował: - Zakaz opuszczania kraju nie powinien być stosowany wobec osoby czynnie uczestniczącej w życiu publicznym, dla której Polska jest pierwszym bastionem życia zawodowego, rodzinnego i prowadzonej działalności, i który wobec tego nie chce ukryć się czy uciec.
Zobacz także: Dubieniecki idzie w ślady Kaczyńskiej. Odważna deklaracja!