świecko pościg migranci

i

Autor: materiały NOSG Po pościgu zatrzyamno pięć osób.

Migranci

Nikt nie opuszcza swojego domu mając inne możliwości. Czekając na kolejną falę uchodźców

2022-12-18 12:09

Im więcej wojen i klęsk żywiołowych, tym więcej odczuwających ich skutki szuka spokoju – jeśli tylko to jest możliwe – w stabilnych państwach. Migranci. Co najmniej 90 mln, a raczej – uwzględniając tych z objętej wojną Ukrainy – ponad 100 mln, musiało migrować w 2022 r. Europa, a szczególnie Polska, oczekuje kolejnej fali uchodźców ukraińskich. A przecież to nie jedyna w świecie wojna. 18 grudnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Migrantów, ustanowiony (w 2002 r.) przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.

Pojęcie „wojna” nie musi oznaczać wyłącznie konfliktu takiego, który trwa na Ukrainie. Tam przebiega od wg modelowej definicji „wojny”. Jednak w szerszym ujęciu tego pojęcia mieszczą się wojny domowe, wewnętrzny terror, dyskryminacja grup mniejszościowych z różnych powodów, skutkiem których jest nie tylko zagrożenie życia, ale i bieda/nędza ofiar takich konfliktów. To m.in. jest przyczyną kryzysów migracyjnych. Przez lata Polska była poza zasięgiem ich oddziaływania. Polska była państwem skąd masowo wyjeżdżano, a nie tym, do którego ciągnęli migranci. Dość przypomnieć, że wprowadzenie stanu wojennego wygenerowało milionową falę uchodźców. W późniejszych latach też ich nie było mało, ale wówczas była to migracja ekonomiczna. Teraz sytuacja odmieniła się diametralnie.

– Dwie dekady pracy Polskiej Misji Medycznej na pięciu kontynentach pokazują jedno: nikt nie opuszcza swojego domu mając inne możliwości. Z roku na rok przybywa osób dotkniętych skutkami katastrof naturalnych, które nie pozostają bez znaczenia na charakter migracji, odbywającej się obecnie niemal masowo, jednak w obrębie państwa pochodzenia. Najczęściej ucieczkę z kraju uniemożliwiają względy ekonomiczne, dodatkowo pojawiają się bariery wizowe i kulturowe. Symboliczne święto to okazja do zrewidowania naszej wiedzy na temat migracji jako zjawiska wielowymiarowego i wszechobecnego – podkreśla Dorota Zadroga (PMM). Migranci, imigranci, uchodźcy. Bez wnikania w definicję poszczególnych pojęć jeszcze raz należy powtórzyć: nikt nie opuszcza swojego domu mając inne możliwości.

P. SZEFERNAKER: UCHODŹCY ZAPŁACĄ ZA POBYT W OŚRODKACH

Różna jest sytuacja migrantów. W Polsce ok. 2 mln Ukraińców, którzy schronili się w Polsce i nadal w niej przebywają żyje w warunkach bez porównania lepszych niż – na przykład – 670 tys. Syryjczyków żyje się w obozach dla uchodźców w Jordanii. Rozwój sytuacji na Ukrainie jest dynamiczny. Rosja niszczy systemy energetyczne Ukrainy, chce sprawić, by cywile zamarzali i szukali pomocy poza swoim państwem. Czy agresor takim działaniami wywoła kolejną falę migracji do Polski i przez Polskę w innych kierunkach? Szacuje, że może napłynąć do Polski od 200 tys. do pół miliona Ukraińców. Rząd przygotowuje się na taką ewentualność. Czy jednak jest przygotowany?

Zdaniem prof. Macieja Duszczyka z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego nie za bardzo. W rozmowie z Wirtualną Polską ekspert podkreślił, że w polskich szkołach nie ma już miejsc dla kolejnych, dużych grup uczniów, a także miejsc w prywatnych mieszkaniach. Profesor uważa, że do nich można byłoby przyjąć góra 100 tys. uchodźców. Prognoz tych zdaje się nie podzielać minister (w Radzie Ministrów) Agnieszka Ścigaj, zaangażowana w realizację projektu „Wzajemnie potrzebni”. – Ma być ofertą dla rodzin uchodźczych, migrantów, repatriantów i innych ludzi, którzy chcieliby znaleźć swoją przestrzeń poza wielkimi aglomeracjami – wyjaśnia w rozmowie z „Krytyką Polityczną”. Zdaniem pani minister w Polsce jest „około 250 tysięcy mieszkań w średnich i mniejszych miastach, które stoją puste i warto pozyskać je pod wynajem długoterminowy”. Zapewne to jest to, o czym rząd mówi, że jest przygotowany na kolejną falę uciekinierów wojennych.

Sonda
Czy rząd robi wystarczająco, by pomóc Polakom przyjąć uchodźców?