Zrelaksowany "Misiek" błyszczał w towarzystwie znajomych, z którymi wybrał się na kręgle. Co rusz zabawiał towarzystwo i prężył się, pokazując, jak powinno się grać w tę grę. Dziś Misiewicz jest biznesmenem, a praca w MON to wspomnienie. Ale od przeszłości czasem nie da się uciec. Jak podała "Gazeta Wyborcza", NIK ma zastrzeżenia co do zaciągnięcia przez Misiewicza zobowiązań finansowych opiewających na kwotę 651 tys. zł. Ich wartość wzbudziła bowiem podczas kontroli budżetowej podejrzenia o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. - Pierwsza umowa dotyczyła produkcji spotu reklamowego "MON - bezpieczeństwo", druga - emisji tego spotu. Kwota ta nie była wcześniej, przed podpisaniem umów, ujęta w planie finansowym MON na rok 2016. Plan finansowy MON zmieniono dopiero po zawarciu umów. Podpisanie takich umów bez wcześniejszego ujęcia ich w planie finansowym wyczerpuje znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych - informuje nas Zbigniew Matwiej, Kierownik Wydziału Prasowego NIK. Z Misiewiczem nie udało nam się skontaktować.
Zobacz: Misiewicz dostał specjalny MEDAL? MON wyjaśnia, Misiewicz KOMENTUJE
Sprawdź: Misiewicz na wakacjach! Były rzecznik MON pokazał ZDJĘCIE z urlopu
Czytaj: Nie zabiorą Misiewiczowi medalu