Po tym jak wybuchł skandal, dziennikarze TVP zapytali jedną z mieszkanek Łodzi o kontrowersyjnego parlamentarzystę. Co powiedziała? - Bardzo fajny facet. Jakby mnie tylko chciał to bym… poszła z nim! - mówi roześmiana kobieta.
Na czym polega afera z byłym wicemarszałkiem Sejmu? Za rzekomą pomoc w załatwianiu kontraktów na miliony złotych, biznesmeni mieli się odwdzięczać organizacją seksspotkań. W latach 2013-2015 parlamentarzysta miał skorzystać z takich łapówek ok. 30 razy.
– Przyjeżdżał jak do haremu. Nie miał nawet odruchu, żeby zostawić jakieś pieniądze ekstra – w zeznaniach żali się jedna z dziewczyn. – Po spotkaniu pisał do mnie, bym oglądała go w telewizji – dodaje inna. Sam Stefan Niesiołowski zaprzecza zarzutom. – To klasyczna przykrywka taśm Kaczyńskiego. Nie brałem łapówek – broni się.