Niesiołowski o obniżeniu pensji posłom: Niesłychana bezczelność

"Super Express": - Jarosław Kaczyński zapowiedział, że obniży pensje poselskie i senatorskie o 20 proc. To dobrze czy źle? Według prezesa "do polityki nie idzie się dla pieniędzy".

Stefan Niesiołowski: - To niesłychana bezczelność. Kim jest Kaczyński? Operetkowy, niedołężny umysłowo dyktatorek, który wiecznie zapomina, co mówi. Kaczyński uważa, że może teraz zabrać bardzo wielu politykom pieniądze. W imię czego? Sami nachapali się premii, którymi szafują od dawna, a teraz innym chcą zabierać?

- Może politycy PiS zechcieli się zreflektować i wysłuchali ludu, który oczekiwał od polityków skromności?

- To było jedno wielkie łupienie państwa. O jakiej refleksji pani mówi? Kaczyński nagle wyszedł i powiedział, że ludzie oczekują skromności. Ucierpią na tym Bogu ducha winni samorządowcy. Jestem wzburzony, bo to pokazuje, iż demokracja w Polsce nie istnieje.

- Może w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Demokratycznie zabrać wszystkim.

- Ta metoda jest fatalna, idiotyczna i kretyńska.

- Krążą opinie, że rząd próbuje w ten sposób uładzić swój nieco nadszarpnięty wizerunek. Uda się i tym razem?

- PiS poniósł niebywałe straty polityczne. Myślę, że nie da rady ich nadrobić. Zaczął się zjazd partii w jej polityczny dół. Ta bestia powoli zdycha z przeżarcia. Nażarła się tak jak smok wawelski, który jak nachlał się wody, to pękł. Liczę na to, że podobny proces zajdzie w przypadku PiS. I nic im nie pomoże się uratować.

- Za czasów Platformy także można było obniżyć pensje poselskie i wydatki na gabinety polityczne. Może trzeba było skierować taki wniosek i uprzedzić prezesa?

- Mamy najniższe w świecie pensje i diety parlamentarne. Ten oszukańczy pomysł Kaczyńskiego nie powinien być małpowany.