Gen. Roman Polko - specjalista ds. wojskowych. Urodził się w Tychach

i

Autor: Cezary Pecold

Gen. Roman Polko: Niech prezydent skorzysta ze swoich prerogatyw!

2017-08-05 4:00

W rozmowie z "Super Expressem" gen. Roman Polko, były dowódca GROM i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

"Super Express": - MON odmawia doradcy prezydenta Dudy dostępu do informacji niejawnej. Czy to już otwarta wojna między prezydentem a ministrem Macierewiczem?

Gen. Roman Polko: - W tej chwili to jeszcze biurokratyczna przepychanka. Przede wszystkim już wcześniej powinno dojść do bardziej zdecydowanej reakcji Pałacu Prezydenckiego, który nie powinien dopuszczać do takiej czystki w armii. I nie chodzi o to, że ktoś konkretnie wskazany przez prezydenta powinien stać na czele sztabu generalnego czy pełnić funkcję dowódcy rodzajów sił zbrojnych. Chodzi o wykorzystanie potencjału zwalnianych oficerów. Prezydent, mając przy boku ludzi takich jak generał Gocuł, generał Tomaszewski, czy generał Różański, miałby zdecydowanie większy wpływ na armię niż ma w tej chwili. Jedyny generał, którego Andrzej Duda ma w swoim otoczeniu, to generał Jarosław Kraszewski, którego zresztą osobiście przyjmowałem do pracy w BBN. I jest w tej chwili praktycznie zablokowany! Bo skoro w stosunku do niego toczy się postępowanie weryfikacyjne, to nie ma dostępu do informacji niejawnych.

- Generał Kraszewski został niedawno generałem. Nie powinien przechodzić weryfikacji wtedy?

- To bardzo ciekawe, bo o nominację generalską dla Jarosława Kraszewskiego wystąpił... Antoni Macierewicz. Taka jest procedura, że to szef MON przedstawia kandydatów na generałów. Awans na taki stopień to ogromny przeskok, a oficer przechodzi dokładną weryfikację. Nominacja nie może się odbyć bez współdziałania szefa MON, premiera i prezydenta. A więc Jarosław Kraszewski generałem został też za wiedzą i zgodą pani premier. Tym bardziej zaskakująca jest prowadzona wobec niego procedura.

- Czego teraz możemy spodziewać się od prezydenta?

- Mam nadzieję, że prezydent podejmie teraz zdecydowane działania i skorzysta z prerogatyw, jakie daje mu funkcja zwierzchnika sił zbrojnych. Przede wszystkim powinien oprzeć się na generałach, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia armii: Gocule, Tomaszyckim czy Różańskim. Powinni oni zasilić BBN. To poprawiłoby nasze postrzeganie przez sojuszników z NATO. Warto przecież wspomnieć, że to właśnie dzięki tym dowódcom szczyt NATO w Warszawie był sukcesem.

- Nie był sukcesem dzięki działaniom PiS i ministra Macierewicza?

- Każdy, kto wie, jak działa duża struktura, a wojsko taką strukturą jest, doskonale zdaje sobie sprawę, że sukcesy, pozycja to coś, na co pracuje się latami. Na pozycję polskiej armii pracowali przede wszystkim polscy żołnierze na misjach w Iraku, Afganistanie, byłej Jugosławii. To także wspomniani dowódcy. Także kolejne ekipy rządzące. Oczywiście można zaklinać rzeczywistość i mówić, że wszystko jest sukcesem Bartłomieja Misiewicza, dawać mu kolejne medale. Prawda jest jednak inna. Zresztą do szczytu NATO o żadnej czystce w armii nie było mowy! Nawet wielu ekspertów było zaskoczonych spokojem i brakiem gwałtownych ruchów ze strony kierowanego przez ministra Macierewicza resortu. Czystka zaczęła się po zakończonym sukcesem szczycie. Liczę na inicjatywę prezydenta.

Zobacz także: Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski

Polecamy również: Karczewski skomentował BŁĄD w ustawie o Sądzie Najwyższym

Przeczytaj ponadto: Tyle zapłacimy za reformę sądownictwa

Tomasz Walczak VIDEOBLOG: Andrzej Duda głównym wrogiem Jarosława Kaczyńskiego?