W nocy z 9 na 10 września rosyjskie drony wleciały do Polski. Skala zdarzenia wzbudziła wielki niepokój. Rano Prezydent Karol Nawrocki zwołał naradę z udziałem premiera Donalda Tuska. Potem szef rządu wystąpił w Sejmie, gdzie relacjonował przebieg zdarzeń z udziałem rosyjskich dronów. Wcześniej na konferencji premier zaznaczył, że "nie ma powodów do paniki", a "życie będzie toczyło się normalnie". - Nie ma powodów, by wprowadzać restrykcje, które utrudniałyby życie obywateli - przekonywał Donald Tusk. Już w Sejmie premier mówił o tym, że pojawił się wniosek formalny o uruchomienie art. 4 NATO. - Decyzję o uruchomieniu artykułu 4. podjąłem po konsultacjach z prezydentem - zaznaczył szef rządu. W związku z niepokojem Polaków, Donald Tusk wyraźnie zaznaczył, że Polska nie jest w stanie wojny z Rosją.
Pilne! Alarm w Polsce! Oświadczenie Prezydenta i szefów BBN po ataku dronów
Nie ma dziś powodu twierdzić, że znaleźliśmy się w stanie wojny. Ale ta prowokacja ma charakter nieporównywalnie bardziej niebezpieczny niż wszystkie wcześniejsze
- mówił premier. Co ważne, w swoim przemówieniu szef rządu podkreślił, że współpraca z prezydentem jest wzorowa. Budujące były też słowa Donalda Tuska wypowiedziane na zakończenie wystąpienia.
Zełenski: "Jesteśmy gotowi przekazać Polsce dane dotyczące ataku dronów"
Zjednoczonych Polaków nikt nie pokona
- mówił premier.
