- Borys Budka krytykuje nową strategię bezpieczeństwa USA i politykę Donalda Trumpa.
- Europoseł KO sprzeciwia się pomysłom przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej.
- Budka podkreśla rolę silnej UE jako gwaranta stabilności i pokoju w Europie.
- Polityk odnosi się do wypowiedzi Karola Nawrockiego, nazywając ją "szalenie nieodpowiedzialną".
Budka liczy na "zimny prysznic dla Trumpa"
Borys Budka wyraził swoje obawy dotyczące nowej strategii bezpieczeństwa USA opracowanego przez administrację Donalda Trumpa, podkreślając, że w kuluarach Parlamentu Europejskiego panuje niepewność co do polityki prezydenta Stanów Zjednoczonych. Polityk podkreślił jednak, że amerykanie są naszymi dużymi sojusznikami.
Europoseł wyraził także nadzieję, że na Trumpa "spadnie bardzo zimny prysznic", dodając, że większość Amerykanów zdaje sobie sprawę, iż Unia Europejska jest ich najlepszym i najbardziej stabilnym partnerem. Skrytykował również wiarę Trumpa w możliwość osiągnięcia porozumienia z Władimirem Putinem, twierdząc, że takie podejście jedynie przedłuża trwanie wojny w Ukrainie.
Zdaniem Budki część europejskich polityków - premier Węgier Viktor Orban, a także przedstawiciele Konfederacji i PiS "nie rozumieją roli Unii Europejskiej jako gwaranta stabilności i pokoju w Europie".
- Nawet tak jaskrawy przykład jak Brexit, nie potrafi przekonać obozu skrajnej prawicy, że wróg jest zupełnie gdzie indziej, czyli na wschodzie – to Łukaszenka i Putin – grzmiał Budka.
Budka komentuje pomysł ws. przywrócenia zasadniczej służby wojskowej
Borys Budka skomentował także słowa szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), Sławomira Cenckiewicza, który opowiedział się za przywróceniem zasadniczej służby wojskowej. Europoseł stanowczo sprzeciwił się temu pomysłowi, podkreślając, że polska armia powinna być profesjonalna, zawodowa i silna. Dodał, że rząd pracuje nad dodatkowymi szkoleniami z obrony cywilnej.
- Cieszmy się, że ludzie, którzy są związani z prezydentem Nawrockim nie prowadzą dziś polityki, bo mogłoby się okazać, że następnym krokiem tych 'pseudojastrzębi' byłoby przymusowe szkolenie – podsumował Budka.