- Kolejne osoby z zarzutami w aferze RARS.
- Śledczy ujawniają szczegóły działania podejrzanych.
- W tle kontrowersyjna fundacja i miliony złotych.
- Sprawa dotyczy okresu rządów PiS.
- Podejrzanym grożą poważne konsekwencje.
Afera RARS. Prokuratura Krajowa przedstawia nowe zarzuty
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator 25 listopada skierował do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy akt oskarżenia wobec dwóch osób związanych z nieprawidłowościami w funkcjonowaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Według śledczych, między sierpniem a listopadem 2023 r. miało dojść do płatnej protekcji, a osoby oznaczone jako E.T. oraz A.A. miały podejmować działania „w zamian za korzyści majątkowe”.
Ujawniono, co Tusk i Sikorski powiedzieli Hołowni. "Wzięli go na bok..."
Co według śledczych mieli zrobić podejrzani?
Prokuratura opisała szczegółowo zarzuty:
E.T.:
- miał powoływać się na wpływy
- oferować pośrednictwo w „załatwieniu spraw”
- chodziło o wykreślenie podmiotów gospodarczych Pawła S. z KRS
A.A.:
- miała przekazać korzyść majątkową
- działać na polecenie Pawła S.
Śledczy twierdzą, że za usunięcie z KRS, pomimo braku wymaganych dokumentów, miało dojść do przekazania 20 tys. zł.
Podejrzani zostali objęci środkami wolnościowymi – m.in. poręczeniami i dozorem policji.
Kim jest Paweł S.? W tle fundacja „Red is Bad”
Z ustaleń śledztwa wynika, że Paweł S. miał wykorzystywać fundację „Red is Bad” do celów prywatnych, przelewając z jej konta pieniądze i próbując uniknąć obowiązkowych rozliczeń.
Według materiałów śledczych rozważano nawet łapówkę sięgającą kilku milionów złotych, by ekspresowo usunąć fundację z rejestru – jeszcze przed zmianą władzy po wyborach.
RARS, jedna z najgłośniejszych afer czasów PiS
Śledztwo dotyczące funkcjonowania RARS ruszyło na początku grudnia 2023 r. i obejmuje okres od 2021 do 2023 r. Według prokuratury pracownicy agencji mieli narazić interes publiczny, organizując zakupy sprzętu w czasie pandemii i wojny, doprowadzając do „osiągania korzyści majątkowych”.
W tle pojawiają się wątki:
- zawyżania cen,
- wielokrotnego podnoszenia stawek,
- oraz wykorzystywania pieniędzy publicznych.
Sprawa obejmuje też działalność byłego szefa RARS Michała Kuczmierowskiego, wieloletniego współpracownika ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Kuczmierowski miał usłyszeć zarzuty dotyczące działania w grupie przestępczej oraz nadużyć przy zakupach pandemicznych.
Dlaczego sprawa wraca dziś z taką siłą?
Bo to właśnie teraz, już po zmianie władzy i przejęciu instytucji państwowych, do sądów trafiają kolejne dokumenty, a materiał zebrany przez śledczych pozwala na skierowanie następnych aktów oskarżenia.
Śledztwo jest w toku i co istotne, prokuratura podkreśla, że obejmuje zarówno nieprawidłowości administracyjne, jak i wątki korupcyjne oraz finansowe.
Polityczne skutki afery
Afera RARS od miesięcy jest jedną z najbardziej obciążających narracyjnie spraw dla środowiska PiS. Wskazywana jest jako przykład sytuacji, w której podczas pandemii i wojny „miała liczyć się szybka kasa, a nie państwowy interes”.
Wątki związane z fundacjami, zakupami i współpracownikami ówczesnego premiera pozostają jednym z najgorętszych elementów całego postępowania.
Co dalej?
Śledztwo trwa, a prokuratura zapowiada kolejne działania i możliwe następne akty oskarżenia. Sprawa dotyczy setek milionów złotych, relacji politycznych i funkcjonowania państwowych instytucji w czasie pandemii i wojny w Ukrainie.
Poniżej galeria zdjęć: Kuczmierowski złapał złodzieja