Przypomnijmy, że Szymon Hołownia już jakiś czas temu zaczął starać się o ważne stanowisko przy ONZ. Jesienią zapowiadał, że nie zamierza ubiegać się o szefostwo na czele swojej partii, a jego celem jest stanowisko wysokiego sekretarza ONZ do spraw uchodźców. Swego czasu były już marszałek Sejmu przebywał w Adis Abebie w Etiopii, a podczas pobytu spotkał się ze specjalnym przedstawicielem Sekretarza Generalnego ONZ, co było dla niego istotne w kontekście ubiegania się o nową rolę.
Tymczasem kilka słów o Szymonie Hołowni powiedziały w programie "Niedyskretnie o politykach" Eliza Olczyk i Joanna Miziołek. Jak się okazuje, Hołownia miał dostać zapewnienie od premiera Tuska i wicepremiera Sikorskiego o ich wsparciu:
Jeden z moich rozmówców opowiadał mi, że zaraz po spotkaniu liderów koalicji Donald Tusk i Radosław Sikorski, wzięli go na bok i opowiadali mu, że pracują usilnie na to, żeby on tę posadę dostał. Dziennikarka dodała, że gdyby Hołownia dostał posadę, to dla niego osobiście byłoby to dobre rozwiązanie, ale politycznie byłby to jego koniec. Dlaczego?
Najwyżej wszedłby do takiego korpusu organizacji Narodów Zjednoczonych, a stamtąd to już trudno, można się nie dać wypchnąć do do emerytury. Ale jeżeli nie dostanie się, choć tam zostało już tylko dwóch kandydatów, a ta decyzja zapadnie w tym tygodniu, więc gdyby się okazało, że nie zostanie (komisarzem przyp. red.), to podobno zmienił zdanie Szymon Hołownia i jednak nie chce już zostawić partii, która zresztą nazywa się Polska 2050 Szymona Hołowni. Przypominam, taka jest pełna nazwa zarejestrowana tejże partii. Więc Szymon Hołownia jednak myśli o tym, żeby nadal być liderem tego ugrupowania, a w tej chwili już kandydatów na potencjalnego lidera z pięciu albo z sześciu - wyjaśniła Olczyk.