Los pchał go w określonym kierunku. Podejmował decyzje, które mało komu mogły się podobać i chociaż były one trudne i złe, potrafił przyznać się do wielu z nich i przyjąć za nie całkowitą odpowiedzialność.
Przeczytaj koniecznie: Krzysztof Wyszkowski: Jaruzelski - nieustannie wybielany najgorszy rodzaj zdrajcy
Pod koniec lat 80. miał okazję, żeby zmienić bieg historii Polski. I wykorzystał ją. Można powiedzieć, że był współarchitektem okrągłego stołu i w konsekwencji zmiany ustroju. Swoją rolę w wolnej Polsce odegrał zaś w sposób niezwykle godny i honorowy.
Moim zdaniem, nie wypada go gloryfikować, gdyż wielu działań, które podjął w swoim życiu, nie można ocenić pozytywnie. Nie zgadzam się jednak również na jednoznaczne potępienie i odmawianie Jaruzelskiemu prawa do uczestniczenia w życiu publicznym. Nie jest bowiem postacią czarno-białą i należy dostrzegać w jego biografii wszystkie subtelności.
Patrz też: Przemysław Gintrowski: Jaruzelski był zwykłym oportunistą
Marek Borowski
polityk lewicy, były marszałek Sejmu, wyrzucony z PZPR w 1968, wrócił do partii w latach 1975-1989.