Dziś wiemy już na pewno, że nie było wówczas realnego zagrożenia sowiecką interwencją. Moja ocena stanu wojennego nie zmienia faktu, że dla mnie jako kompozytora był on ważnym impulsem artystycznym. Napisałem muzykę do "Matki Królów" Zaorskiego i wydałem płyty "Pamiątki" oraz "Raport z oblężonego miasta".
Nie widzę powodu, żeby chwalić generała za jego rolę w procesie przemiany ustrojowej. Głównym celem komunistów zawsze było uwłaszczenie. Udało im się tego dokonać po 4 czerwca 1989 roku. Do dziś ludzie prawi, którzy walczyli o demokrację w naszej Ojczyźnie, żyją w ubóstwie. Tym, którzy utrzymywali nas w komunizmie, żyje się bardzo dobrze. Vide sam generał.
Pamiętam, jak w latach 80. odwiedzałem króla poetów - Zbigniewa Herberta. Zdawałem mu relacje z ulicznych nawalanek. Któregoś dnia spytał: "I po co wy młodzi tak się narażacie? Przecież to materia nie wytrzyma". Miał rację. Komuniści nie oddali władzy dlatego, że ruszyło ich sumienie. Po prostu nie byli w stanie jej dalej sprawować. Musieli się nią podzielić przy okrągłym stole.
Przemysław Gintrowski
Kompozytor