W 2014 roku do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło anonimowe zawiadomienie, że ówczesny wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyjął 50 tysięcy złotych łapówki od prezesa centrum medycznego. W zamian miał on wpływać na pozytywne decyzje NFZ dla tej placówki przy kontraktowaniu usług (np. na leczenie zaćmy). Postępowanie zostało umorzone w grudniu tego samego roku, ale jeleniegórska prokuratura postanowiła je wznowić.
W czwartek Porkuratura Krajowa wydała oświadczenie, w którym napisano: - Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Prokurator Generalny wystąpił dziś tj. 12 kwietnia 2018 r. do Marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Posła na Sejm RP Sławomira Neumanna (...) Efektem działań ówczesnego wiceministra było osiągnięcie korzyści majątkowych w wysokości 13,5 miliona złotych przez warszawską klinikę medyczną, która bezprawnie pobierała od pacjentów opłaty za zabiegi finansowane w rzeczywistości przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Co więcej, według śledczych "mimo wykrytych nieprawidłowości Narodowy Fundusz Zdrowia - wskutek nacisków wiceministra Neumanna - wycofał się z wypowiedzenia klinice kontraktu i przedłużył go na kolejny rok".
Gdy w ubiegłym roku prokuratura zadecydowała o wznowieniu śledztwa Neuman mówił w wywiadach, że jest niewinny, gdyż wbrew opinii śledczych, nie doszło do żadnych nieprawidłowości. Jak mówił: - Prokuratura ma pełną dokumentację, badała tę sprawę, nie znalazła nic, zamknęła sprawę, pan Ziobro kazał sprawę wznowić, kiedy objął władzę. Dodawał przy tym, podkreślając swoją niewinność: - Spodziewam się wszystkiego w polityce, bo PiS nie zawaha się użyć jakichkolwiek dostępnych dla siebie metod, żeby utrzymać się przy władzy.
"Absolutnie nie mam sobie nic do zarzucenia" - mówi @SlawekNeumann. @RMF24pl pic.twitter.com/igjolpm98u
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) 12 kwietnia 2018
Internauta skomentowała żartobliwie:
Wtem! #Neumann pic.twitter.com/lS8JUVsWPZ
— Ela (@pigmalion55) 12 kwietnia 2018
Zobacz także: DRAKA o tablicę Lecha Kaczyńskiego w Sejmie. Neumann i Pawłowicz skoczyli sobie do gardeł