– W drodze na negocjacje z Federacją Rosyjską. Już jesteśmy w śmigłowcach. Za kilka godzin zaczniemy – poinformował w czwartkowe popołudnie (ok. godz. 13.00 czasu polskiego) na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Na zdjęciu jest z nim ukraiński deputowany Dawid Arachamia, który poinformował na Facebooku, że rozmowy rozpoczną się ok. godz. 15.00 czasu polskiego.
– Program minimum to korytarze humanitarne – zdradził ukraiński deputowany, który także potwierdził, że udaje się na negocjacje. Co mogą przynieść rozmowy „pokojowe” z Rosją, która ostrzeliwuje kolejne miasta, bombarduje obiekty cywilne i zabija niewinnych ludzi? Tego nie wie nikt. Już przy pierwszej turze rozmów prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski tłumaczył, że nie do końca wierzy w skuteczność tych rozmów, ale Ukraina musi spróbować. Nic dziwnego – ceną jest życie obywateli, którzy giną od czwartku, 24 lutego. To tysiące ofiar bezsensownej, niesprowokowanej wojny.
Wcześniej strona rosyjska, cytowana przez agencję Reutera, podała, że rozmowy pokojowej, negocjacje między Rosją a Ukrainą mogą się zacząć ok. godz. 12.00 czasu polskiego. Wiemy już, że te doniesienia się nie potwierdziły, a rozmowy rozpoczną się prawdopodobnie po południu. Pierwsza tura rozmów odbyła się 28 lutego na terytorium Białorusi, przy granicy z Ukrainą.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: