Polityczna emerytura
Prezes PiS Jarosław Kaczyński sygnalizował swego czasu, że w 2025 roku, kiedy jego kadencja dobiegnie końca, zamierza udać się na polityczną emeryturę. – Nastąpi wtedy wybór nowego szefa partii. Jeżeli nie będzie nadzwyczajnych wydarzeń, to tak zostanie to przeprowadzone. Kongres PiS zadecyduje, kto ma być nowym szefem. Sądzę, że nie może być to ktoś z krótkim stażem w naszej partii. Musi być to ktoś młodszy ode mnie o pokolenie, sprawdzony w ogniu i lodowatej wodzie. U nas tacy ludzie są – przekonywał w zeszłym roku Kaczyński.
Podkreślał także, że „ma już swoje lata” i w związku z tym zamierza odejść ze stanowiska. – Jestem już jestem ponad 30 lat szefem partii. Niewielu było dłużej, więc wystarczy – mówił.
Nagły zwrot Kaczyńskiego
Jak jednak się okazało, potem zmienił zdanie. – Dziś jasno mówię: zgłoszę swoją kandydaturę na prezesa Prawa i Sprawiedliwości i poproszę o wybór na kolejną kadencję. Oczywiście to delegaci zdecydują, ja uczynię wszystko, by ich przekonać do takiego wyboru – deklarował niedawno w wywiadzie dla „Sieci”.
.
Ostatnio pojawiały się liczne spekulacje na temat tego, kto mógłby przejąć schedę po Jarosławie Kaczyńskim i objąć władzę w Zjednoczonej Prawicy. Wśród nazwisk do tej roli wymieniano m.in. Przemysława Czarnka oraz byłego premiera Mateusza Morawieckiego. – Chcę podkreślić, że nie zrobiłem nic, żeby być stawianym w takiej sytuacji. Nie zabiegałem o nic więcej niż funkcja przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego PiS i nie będę tego robił – wypowiadał się w wywiadzie z „Wp.pl” Przemysław Czarnek. Podkreślał także, że „bycie prezesem PiS go nie interesuje".
O tę sprawę zapytaliśmy również byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk kategorycznie zaprzeczył woli ubiegania się o fotel prezesa PiS. – Prezes Jarosław Kaczyński jednoznacznie określił wolę startowania w 2025 r., wolę kontynuowania swojej misji, więc ten temat uważam za zamknięty – zaznaczył w rozmowie z „Super Expressem” Mateusz Morawiecki.