Morawiecki i Strasburger

i

Autor: MICHAL WOZNIAK/JAN GRACZYNSKI/EAST NEWS

Morawiecki dowcipny jak Strasburger! Śmieszne czy żenujące?

2018-09-17 11:13

Wiele osób uważa szefa rządu za sztywniaka - poważnego pana z banku, który najpierw został wicepremierem, a potem premierem. Okazuje się jednak, że Mateusz Morawiecki potrafi również błysnąć dowcipem. Inna sprawa, czy żart premiera można uznać za śmieszny. Oceny są różne. Przy okazji jednak Morawieckiemu udało się wbić potężną szpilę w Donalda Tuska. Co dokładnie powiedział szef rządu?

- Znacie pewnie tę anegdotę, jak do tego premiera, który rządził 7 lat, dzwoni kuzyn i pyta: co robisz? Nic, jestem w pracy - wypalił Mateusz Morawiecki podczas konwencji w Szczecinie. Słuchający premiera od razu dostrzegli podobieństwo dowcipu do słynnych "sucharów", w których wyspecjalizował się Karol Starasburger. "Fucha za Strasburgera w Familiadzie czeka" - ironizował jeden z internautów. Oceny jakości żartu opowiedzianego przez premiera są mocno podzielone. Dominują jednak te niezbyt przychylne dla Morawieckiego. "On jest coraz bardziej żałosny" - skomentował jeden z użytkowników Twittera. "Ma strasznie czerstwe teksty" - wtórował inny.

Trzeba jednak przyznać, że wśród niektórych wyborców PiS dowcip robi prawdziwą furorę. Ich zdaniem premier był w "mistrzowskiej formie". Internauci udostępniają żart na Twitterze i Facebooku, ciesząc się, że ktoś dopiekł Donaldowi Tuskowi.

Nasi Partnerzy polecają