Kongres PiS 12 października
Podczas zaplanowanego na sobotę 12 października Kongresu PiS ma zostać stworzona nowa struktura władz partii i ma dojść do połączenia z Suwerenną Polską. W ramach nowej struktury ma powstać Rada Naczelna, na której czele będzie prezes Jarosław Kaczyński i wiceprezesi, a która najprawdopodobniej zajmie miejsce dotychczasowego Komitetu Politycznego. Wiceprezesami mają być wszyscy dotychczasowi wiceprezesi PiS (Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński, Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz, Beata Szydło). Jak jednak donosi gazeta.pl, jednocześnie ma zostać utworzony Komitet Wykonawczy na czele z Mariuszem Błaszczakiem. W Komitecie Wykonawczym ma zasiadać nie 15 osób, jak początkowo planowano, ale prawdopodobnie 22. Na jego czele znajdzie się Mariusz Błaszczak, a w jego składzie będą m.in. Przemysław Czarnek, Piotr Milowański, Radosław Fogiel, Paweł Szefernaker, Lucjusz Nadbereżny, Anna Gembicka, Andrzej Śliwka, Małgorzata Golińska, Krzysztof Szczucki, Zbigniew Bogucki, Paweł Hreniak czy Rafał Bochenek.
Zobacz: Trzaskowski o kandydacie KO na prezydenta. Padła deklaracja
Podczas Kongresu ma też ostatecznie dojść do połączenia PiS z Suwerenną Polską, w wyniku czego Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki mają zostać wiceprezesami PiS.
Ofensywa Morawieckiego
Tymczasem według nieoficjalnych ustaleń przeciw owemu połączeniu mają na kongresie głosować ludzie związani z Mateuszem Morawieckim (m.in. oficjalnie mówił o swoich obiekcjach Michał Dworczyk, który w wywiadzie stwierdził, że to przez ziobrystów przegrano wybory w 2023 roku, a ponadto członków ugrupowania określił jako cynicznych, radykalnych i nastawionych na własny interes polityczny).
Sprawdź: Nawet Anna Grodzka nie dorzuci się na kaucje dla Palikota: "jestem tylko skromną emerytką"
Sprzeciw Morawieckiego ma mieć bardzo konkretny powód. - Według spekulacji niektórych polityków PiS być może przez swój sprzeciw Morawiecki chce wrócić na wstępną listę potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta, z której wypadł. Jak przyznają bliscy mu politycy PiS, Morawiecki czuje się dziś oszukany, bo w 2020 roku miał otrzymać obietnicę, że za 5 lat będzie właśnie kandydatem PiS na prezydenta - czytamy na portalu.
Przeczytaj: Donald Trump: Kocham Polaków, a Polacy kochają mnie
- Było to w momencie, gdy władze partii zastanawiały się, czy poprzeć Andrzeja Dudę na drugą kadencję, czy zamiast niego wystawić ówczesnego premiera. Zdecydowano się poprzeć Dudę, ale Morawiecki otrzymał obietnicę kandydowania za 5 lat - dodano.
Galeria poniżej: Prezes PiS zlitował się nad Morawieckim o kulach