Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Mirosław Skowron: Nadzwyczajna kasta kontratakuje

2017-08-14 4:00

Mirosław Skowron dla "Super Expressu"

Sędziowski sąd dyscyplinarny umorzył postępowanie wobec sędziego Cezarego Skwary. Sędzia na Twitterze organizacji Iustitia porównał Kaczyńskiego do Hitlera. Dodał też, że "Fuehrer też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer".

Sędziowie sądzący kumpla uznali, że nie ma sprawy, bo "wystarczająco dolegliwą karą" jest samo nagłośnienie sprawy oraz "postępowanie dyscyplinarne". Uznali też, że wpis na Twitterze niesie ze sobą "znikomą szkodliwość społeczną czynu". Ciekaw jestem, w ilu przypadkach, w których oskarżonym byłby zwykły obywatel - a nie ich kolega - uznaliby, że sam proces jest wystarczającą nauczką i nie ma sensu orzekać kary?

Jestem zwolennikiem niemal bezgranicznej wolności słowa. Politycy, publicyści czy zwykli obywatele powinni mieć prawo obrzucać się Stalinami, Hitlerami i wszystkim, co im strzeli do głowy. Niezależnie od tego, jak głupie te porównania są.

W tym wypadku mówimy jednak o człowieku uprawiającym zawód sędziego. I każdy, kto nie kieruje się niemal mafijnym poczuciem kastowej solidarności, tę szkodliwość mógłby łatwo wykazać. Zawód sędziego wymaga neutralnego podejścia do każdej sprawy i oskarżonego. Wymaga też chłodnego umysłu, dystansu i niepoddawania się emocjom. Jak duży brak dystansu i mówiąc kolokwialnie, "zerwanie dekla" musi wykazać sędzia, który nie umie zapanować nad emocjami po wypowiedzi Marka Suskiego? Jaki jest stan jego umysłu, skoro z miejsca musi przelać do internetu to, co wylewa mu się z głowy po wypowiedzi jednego posła?

Czy ktoś taki na pewno umie jako sędzia orzekać w sposób bezstronny, kierując się chłodną analizą?

Gdybym był działaczem PiS, to wolałbym, żeby zamiast sędziego Skwary sądził mnie dowolny obywatel zajmujący się zawodowo czymkolwiek innym. Ba, wolałbym, żeby sądził mnie dowolny bezdomny zajmujący się generalnie niczym. Szansa na obiektywny wyrok byłaby większa.

Cezary Skwara. Zapamiętajcie państwo to nazwisko. Jeżeli w jakimś gronie jesteście znani jako zwolennicy Kaczyńskiego albo nawet prawicy, a ten facet kiedykolwiek orzekł coś przeciwko wam albo nie po waszej myśli, możecie śmiało uderzać po podważenie wyroku. Może nawet wygrać jakieś odszkodowanie. Podatnicy (bo przecież nie sędziowie) zapłacą.

Wiem, że w porównaniu z bezkarnością sędziów biorących udział w mafii reprywatyzacyjnej albo skandalicznych wyrokach opisywanych także przez "Super Express" - sprawa sędziego Skwary jest drobiazgiem. Środowisko sędziowskie zareagowało na nią jednak dokładnie według takiego samego schematu. I mam wrażenie graniczące z pewnością, że jeszcze kilka lat podobnego samozadowolenia oraz poczucia bezkarności, a pod sądami zbiorą się nie mniejsze tłumy obywateli niż te widziane niedawno. I nie po to, by sędziów bronić, ale po to, by ich wywieźć na taczkach.

Ten sędzia odpowiada za porównanie Kaczyńskiego do Hitlera

Sędzia, który porównał Kaczyńskiego do Hitlera złożył rezygnację