Wszystko zaczęło się od wypowiedzi posła Marka Suskiego (59 l.), który we wrześniu 2016 r. stwierdził, że prezes PiS nie ożenił się, "bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał, służąc Polsce". Na wypowiedź posła zamieszczoną w internecie zareagował sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Cezary Skwara. - "Niczym Fuehrer. Też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer. To nawet nie jest już zabawne" - napisał sędzia na portalu społecznościowym. Wpisem tym szybko ściągnął na siebie falę krytyki, a sprawa została zgłoszona do sądu dyscyplinarnego, który niedawno zdecydował o umorzeniu postępowania. "Czyn obwinionego, jakkolwiek zasługujący na całkowitą dezaprobatę i w swej wymowie naganny (...), charakteryzuje się znikomym stopniem społecznej szkodliwości" - czytamy w uzasadnieniu Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który prowadził postępowanie dyscyplinarne. Sędziowie stwierdzili też, że sam fakt nagłośnienia sprawy i prowadzenia postępowania dyscyplinarnego stanowił dla nich kolosalną dolegliwość, a za okoliczność łagodzącą uznali to, że Skwara szybko przeprosił za swój komentarz. Od wyroku sądu dyscyplinarnego I instancji można się odwołać do Sądu Najwyższego. Mogą to zrobić m.in. minister sprawiedliwości, sędziowski rzecznik dyscyplinarny i obwiniony sędzia.
Ten sędzia odpowiada za porównanie Kaczyńskiego do Hitlera
Sędzia, który porównał Kaczyńskiego do Hitlera złożył rezygnację