Mam nadzieję, że kiedy usłyszał o tym minister Macierewicz, to o mało nie eksplodował, rzucił z całej siły w ścianę czymś tępokrawędziastym, a odpowiedzialnego za to publicznie zwyzywał. Każda łagodniejsza reakcja oznaczać musi, że nie zależy mu na dobru polskiej armii ani rodzimym przemyśle zbrojeniowym.
Słyszę tłumaczenia polityków i szefów zbrojeniówki. I chciałbym naprawdę wierzyć w teorię o korupcji i sabotażu. Jak znam życie, to okaże się jednak, że to zwykła niekompetencja i niedbalstwo.
Ministerstwo Obrony Narodowej i Polska Grupa Zbrojeniowa wydały oświadczenie mówiące, że "osoba odpowiedzialna została już zwolniona w trybie dyscyplinarnym". Skoro sytuacja przypomina aż tak tę ze skeczów Latającego Cyrku Monty Pythona, to chciałbym głośno zapytać, czy ktoś zwolni teraz "osobę odpowiedzialną za zatrudnienie osoby odpowiedzialnej, którą zwolniono w trybie dyscyplinarnym". Nie może być przecież tak, że zwykli pracownicy narobią się do upadłego po to, żeby jakiś bałwan z zarządu lub innego kierownictwa w 20 minut wszystko spartolił. Ktoś tego bałwana tam na górze posadził.
Mam też przy tej okazji nadzieję, że co najmniej kilku dziennikarzy węszy już, czy "osoba odpowiedzialna" została tam zatrudniona normalnie, czy był to jednak brat, kuzyn, syn albo przyjaciel jakiegoś polityka lub innego VIP-a rozdającego karty w tym sezonie.
Jak świat długi i szeroki, wszystkie normalne kraje zamawiają sprzęt wojskowy i uzbrojenie w rodzimych firmach. Oczywiście to, co się da, bo nie wszystko produkuje się na miejscu. Do perfekcji doprowadzili to Amerykanie.
Bardzo podobnie jest zresztą z wojnami. Pamiętam, kiedy w mediach na Zachodzie pojawiały się pełne oburzenia utyskiwania, jak olbrzymie "brudne pieniądze" wyciągają ze swojej strefy okupacyjnej Amerykanie, Brytyjczycy albo inne nacje mocno zaangażowane w Iraku. Polska okazała się chyba jedynym frajerem, który był wtedy na minusie, mając w dodatku pod sobą strefę okupacyjną! A przepraszam, nie cała Polska. Marek Belka został na chwilę wicekrólem Iraku i co sobie popanował, to jego.
Chciałbym dożyć czasów, w których także Polska będzie się oburzać, jak gigantyczne "brudne kwoty" trafiają do nas przy okazji różnych konfliktów. Także za eksport broni. Oraz czasów, w których o przyszłości kilkuset rodzin w niewielkim mieście nie decyduje jeden typek, który za długo zabalował poprzedniego wieczora.
Zobacz: KŁOPOTY Wałęsy - IPN prowadzi przeciw niemu postępowanie karne!
Przeczytaj też: Andrzej Duda zacznie debatować o nowej konstytucji
Polecamy: Biedroń UJAWNIA: "Szantażowali mnie posłowie PiS". Chcieli jego ULEGŁOŚCI