Grzegorz Gielerak

i

Autor: BARTEK SYTA / POLSKA PRESS gen. dyw. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak

Minister zdrowia ostro krytykuje dyrektora WIM za raport ws. pandemii

2021-10-06 21:20

„Jak przygotować polską ochronę zdrowia na kolejne epidemie? 100 wytycznych dla administracji rządowej i samorządowej w zakresie gotowości państwa na czas kryzysu”. To tytuł tego raportu, który gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak tydzień temu przedstawił prezydentowi RP. Raport nie podoba się Adamowi Niedzielskiemu, a opinii ministra zdrowia nie podziela jego współautor.

Zacznijmy od tego, że raport (firmowany przez Instytut Jagielloński) to 72 strony treści przygotowanej przez lekarza (szef Wojskowego Instytutu Medycznego), socjologa (dr Katarzyna Obłąkowska) i ekonomistę (dr Artur Bartoszewicz). 30 stron publikacji, której celem „nie jest krytykowanie podjętych decyzji tylko wypracowanie rekomendacji niezbędnych działań przygotowujących polską ochronę zdrowia na sytuacje kryzysowe” jest autorstwa dyrektora WIM. I to do niej ustosunkował się w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” minister zdrowia. Nie można się dziwić, skoro Adam Niedzielski został wywołany do tablicy już we wstępie raportu: „Polska ochrona zdrowia nie jest przygotowana na kolejne sytuacje masowo zagrażające zdrowiu i życiu obywateli. Brak jest sprawnego systemu zarządzania kryzysem zdrowotnym…”. – Przejrzałem ten raport. On jest kompletnie nieskażony liczbami. To burza mózgów, jaką zrobiła sobie pewna grupa osób, nie podbudowując swojej argumentacji w żaden sposób obiektywnymi liczbami ani dogłębną analizą. Wskazano, że jedną z metod był desk research, co w praktyce oznacza wpisywanie pytań do wyszukiwarki Google. Nie wypada, żeby naukowcy z tytułem profesora czy doktora wykorzystywali takie metody badawcze do prezentowania swoich hipotez – powiedział dziennikarzom „DGP” minister Niedzielski.

Czwarta fala koronawirusa w Polsce! Niedzielski podaje datę

Trudno zgodzić się z wyrażoną przez pana ministra opinią, wiedząc jakie były intencje autorów raportu i czego one dotyczyły. Po pierwsze: celem było przedstawienie fotografii rzeczywistości, z którą mieliśmy do czynienia od początku pandemii. Identyfikacja zdarzeń dotyczących sposobu i warunków funkcjonowania poszczególnych segmentów systemu ochrony zdrowia, finansów państwa, komunikacji społecznej, systemu zarządzania kryzysowego oraz innych problemów i doświadczeń z pandemii, które złożyły się na obraz kolejnych tzw. fal pandemii – wylicza prof. Gielerak. – Po drugie: raport zawiera w sobie także propozycję praktycznych rozwiązań ujętych w formie 100 rekomendacji, które należałoby przedsięwziąć na okoliczność budowania odporności państwa na sytuacje kryzysowe... W opinii krytykowanego przez ministra zdrowia jest zrozumiałe, że w warunkach prowadzonej w sposób otwarty, jednocześnie najbardziej efektywny dyskusji, perspektywa widzenia problemów przez decydenta nie musi pokrywać się z punktem widzenia eksperta.

– Przyjęta przez autorów raportu uniwersalna praktyka działania w rodzaju „lesson learned” jest już obowiązującą wszystkich metodą dokumentowania wniosków oraz dzielenia się i wykorzystania wiedzy uzyskanej z doświadczenia w celu promowania oczekiwanych rezultatów, a także zapobiegania nawrotom niepożądanych skutków. Szef WIM podkreśla, że nikt, żaden region, kraj na świecie nie był przygotowany na obecny kryzys pandemiczny, co zresztą kilkakrotnie zostało podkreślone w raporcie.

– Tym niemniej patrząc z perspektywy poniesionych do dziś ogromnych – społecznych i gospodarczych kosztów obecnego kryzysu pandemicznego nie wolno dopuścić do sytuacji, w której zdobyte, często w bolesny sposób doświadczenia, pozostały bez odpowiedzi. W formie nowych i/lub zaktualizowanych procedur, jednostek reagowania mających na celu skuteczne przeciwdziałanie skutkom przyszłych kryzysów i budujących odporne na kryzysy społeczeństwo i państwo, wprowadzających nową sprawdzoną w praktyce jakość do polityki bezpieczeństwa... Gen. Gielerak podkreśla, że wbrew wyrażonej przez ministra opinii wszystkie zawarte w raporcie informacje mają również swoje potwierdzenie w materiałach źródłowych – zamieszczonych w przypisach i bibliografii (60 pozycji) – z których autorzy raportu, zgodnie z metodyką pisania tego typu prac korzystali.

– Odrobina życzliwej wnikliwości wystarczy, aby dostrzec, że znajdują się wśród nich m.in. poważne i syntetyczne opracowania gremiów eksperckich oraz publikacje naukowe pochodzące z czasopism mających wysoki i bardzo wysoki wskaźnik międzynarodowego oddziaływania – przypomina współautor raportu (wkrótce zostanie upubliczniony) Adamowi Niedzielskiemu. 

Sonda
Czy boisz się czwartej fali koronawirusa?