Tusk: wspólne działania, cel – namierzyć współpracowników Rosji
PILNE. „Operacja Horyzont”. Rząd wprowadza 10 tys. żołnierzy po serii aktów dywersji w Polsce
Donald Tusk w swoim wpisie na platformie X nie pozostawił wątpliwości, jak poważnie traktuje nowe zagrożenia:
„Ustaliliśmy dzisiaj z Wołodymyrem Zełenskim formy współpracy polskich i ukraińskich służb specjalnych oraz kolei państwowych. Celem będzie m.in. identyfikacja osób podejrzanych o współpracę z Rosją i zapobieganie aktom dywersji.”
To pierwsza tak twarda deklaracja współpracy polsko-ukraińskiej po tym, jak służby ujawniły udział dwóch obywateli Ukrainy, którzy, jak przekazał rząd, mieli działać w porozumieniu z rosyjskimi służbami i odpowiadać za akty dywersji na trasie Warszawa–Lublin oraz w rejonie Puław.
Co ustalili Tusk i Zełenski?
Według słów premiera, nowy format współpracy obejmuje:
- wymianę informacji operacyjnych między służbami
- wspólne działania kontrwywiadowcze
- współpracę kolei państwowych obu krajów przy analizie zagrożeń
- monitorowanie szlaków transportowych narażonych na sabotaż
- identyfikację osób powiązanych z Rosją
To pierwszy przypadek, gdy polski rząd wprost ogłasza formalny mechanizm współdziałania w reakcji na dywersję.
Po analizie materiałów dowodowych premier ogłosił, że sprawcami mieli być dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z Rosją, którzy po ataku mieli opuścić Polskę. Deklaracja ze strony Zełenskiego jest więc interpretowana jako sygnał, że Ukraina będzie aktywnie pomagać w łapaniu dywersantów i oczyszczaniu własnych struktur z osób współpracujących z Rosją.
Po dywersji, ofensywa dyplomatyczno-wywiadowcza
Wpis Tuska jest także sygnałem politycznym: Polska nie oskarża Ukrainy jako państwa, ale wskazuje na infiltrację rosyjską, co już potwierdzały analizy zachodnich wywiadów. Dla rządu RP to także element budowania zaufania społecznego po burzliwych reakcjach na informację, że sprawcami byli obywatele Ukrainy.
Nowy mechanizm ma być odpowiedzią na:
- wojnę hybrydową Rosji,
- sabotaże na infrastrukturze krytycznej w Europie,
- próby destabilizowania opinii publicznej w Polsce,
- testowanie odporności społecznej, o czym wcześniej mówiło MSWiA.
Poniżej galeria zdjęć: Służby i ABW zabezpieczają miejsce eksplozji. Siemoniak: „Służby pracują wspólnie”