Minister Czarnek o szczepieniach przeciwko COVID-19
W rozmowie z PAP minister edukacji Przemysław Czarnek pytany o obowiązek szczepienia przeciwko wielu chorobom jak odra, polio czy COVID-19, ukraińskich dzieci, które pójdą we wrześniu do polskich szkół stwierdził, że MEN nie jest służbą sanitarną. "Oczywiście wykonamy wszystko to, co służby sanitarne nam zlecą, jako konieczne do zrobienia, tak jak przygotowywaliśmy szkoły na szczepienia czy powrót do stacjonarnej nauki, przecież te setki milionów złotych wydane razem z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych na dezynfekcję, termometry, bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli – to się wszystko działo we współpracy z ministerstwem zdrowia i panem Adamem Niedzielskim, a wcześniej ministrem Szumowskim. Natomiast my nie jesteśmy od tego, żeby wymuszać szczepienia, zresztą nie znam się na szczepieniach. Z mojego rozeznania wynika, że niezaszczepienie jest groźne dla niezaszczepionego, a nie dla zaszczepionych, więc wydaje mi się, że jeżeli polskie dzieci są zaszczepione, to nic im nie grozi. Ale to jest moje laickie podejście do sprawy" - powiedział Przemysław Czarnek.
Polecany artykuł:
Czarnek: apeluję, by nie dać się zwariować
Nie można zapominać, że w Polsce np. szczepienia na COVID-19 nie są obowiązkowe, a i z przyjmowaniem tych obowiązkowych jest różnie ze względu na aktywny ruch antyszczepionkowy i nie wszystkie dzieci przyjmują preparaty, zatem ryzyko wybuchu epidemii czy powrotu wielu chorób zakaźnych jest duże. "Dlatego apeluję, żeby nie dać się zwariować, żeby zadbać przede wszystkim o nasze i naszych dzieci bezpieczeństwo, żeby one były chronione za pomocą szczepień zawsze wówczas, kiedy to jest możliwe. A co do dzieci ukraińskich, to już służby sanitarne muszą zdecydować, w jaki sposób je zabezpieczać, żeby nie chorowały.