Milion nagrody za pracę dla rządu

2018-04-17 6:00

Zadaniem Służby Ochrony Państwa, która 1 lutego tego roku zastąpiła Biuro Ochrony Rządu, jest ochranianie najważniejszych osób w państwie. Niestety, funkcjonariusze co rusz zaliczają wpadki! Czy za to należą im się nagrody? Wygląda na to, że tak. "Super Express" ustalił, że w niecałe 2,5 miesiąca w nowej służbie przyznano już 1,1 mln premii!

Tymczasem niebezpiecznych sytuacji z udziałem SOP było już sporo. Pod koniec lutego limuzyna, którą podróżował prezydent Andrzej Duda (45 l.), najechała w Krakowie na separator oddzielający pas jezdni. W marcu auto należące do kolumny marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (62 l.) wpadło w poślizg i uderzyło w bariery energochłonne. W minioną niedzielę zaś samochód SOP dachował w pobliżu Borów Tucholskich, a czterech funkcjonariuszy, którzy jechali na szkolenie, trafiło do szpitala.

Lecz sowite bonusy i tak przyznano. - Kwota nagród uznaniowych przyznana w SOP od 1 lutego 2018 r. wyniosła 1 193 335 zł. Średnia nagroda uznaniowa w tym okresie równała się kwocie 782 zł - informuje nas mł. chor. Anna Gdula-Bomba, rzeczniczka SOP. A jak było za czasów BOR? Tam w całym 2017 r. rozdano 4,8 mln zł! Tymczasem wpadki również nie były rzadkie. Pękające opony w prezydenckiej limuzynie, wypadek, po którym ówczesna premier Beata Szydło (55 l.) trafiła do szpitala - to tylko dwa powszechnie znane przykłady. - Mówi się, że funkcjonariusze nowej służby dużo wiedzą, jeśli chodzi o kompromitację obecnej władzy i moim zdaniem nagrody to taki proces kupowania lojalności i tego, by język trzymać za zębami. Zamiast szkoleń i fachowości, lojalność - kwituje poseł PO, Krzysztof Brejza (35 l.).