Mateusz Morawiecki obawia się o bezpieczeństwo Polski, zwłaszcza na granicy z Białorusią. Według niego, sytuacja może zdestabilizować. Premier obawia się powtórnego szturmu uchodźców na granicę, powodowanych zbliżającą się zimą. - Wybudowaliśmy zaporę, ale wraz z eskalacją działań wojennych trzeba uruchomić wyobraźnię i wziąć pod uwagę kolejne możliwe próby albo ściągnięcia rzesz migrantów, albo prowokacje na naszej granicy wywołane przez wojska rosyjskie i białoruskie. Trzeba się też liczyć z prowokacjami na terytorium naszego kraju - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce jesienią 2021 roku, gdy na granicę polsko-białoruska ściągneła fala migrantów, który próbowali nielegalnie rpzkeroczyć granicę. Mateusz Morawiecki niepokoi się także sytuacją na Ukrainie, gdzie gromadzą się siły białoruskie. Polityk widzi w tym duże zagrożenie. - Bardzo obawiam się ataku wojska rosyjskiego bądź rosyjskiego i białoruskiego na północną granicę Ukrainy – stwierdził. Mateusz Morawiecki zapowiedział także, że odpowiedzią na eskalację konfliktu zbrojnego będzie dalsza pomoc humanitarna Ukranie, jak i dostawy broni.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ MUR NA GRANICY POLSKO-BIAŁORUSKIEJ