Zaskakująca seria wpisów pojawiła się na koncie Margarity Simonian na Twitterze. Szefowa propagandowej telewizji Russia Today zwykła dotąd tłumaczyć niepowodzenia Rosjan na froncie wojny z Ukrainą, czy usprawiedliwiać sam konflikt. - Będziemy musieli to odbudować wyzwolone tereny, które de facto należą do nas. I nie boję się użyć tego słowa - pisała chociażby o okupowanych przez Rosjan terytoriach Ukrainy.
Margarita Simonian zmienia ton. Ucieka z tonącego statku?
W ostatnim czasie szefowa kremlowskiej propagandy wyraźnie zmienia jednak ton. Wskazują na to wpisy na Twitterze, w których nie wprost tłumaczy się i próbuje zdjąć z siebie odpowiedzialność za to, co dzieje się obecnie w Ukrainie. - Ja też jestem społeczeństwem. Nie jestem władzą. Ponieważ pokazują mnie w telewizji, nie mam władzy - czytamy na profilu Simonian.
Próby odcięcia się od kremlowskiej wierchuszki szły jednak dalej. Szefowa Russia Today złożyła bowiem w internecie ciekawą deklarację. - Nigdy nie zajmę się polityką. Po prostu kocham moich ludzi i służę moim ludziom. Nie dla urzędników. Niektórzy z nich są dobrzy, niektórzy źli, niektórzy są śmieciami - czytamy na Twitterze.
Bohaterka propagandowych programów wyraźnie umniejsza swoją rolę w machinie państwowej. - Jestem dokładnie tą samą częścią społeczeństwa, małą częścią i czuję się dokładnie tak samo, jak czuje się społeczeństwo - napisała Margarita Simonian.
Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich: "Ważny znak!"
Analityczka OSW biegła w sprawach Rosji zwraca uwagę na gorączkowe wybielanie się przez Simonian. Katarzyna Chawryło wskazuje, że redaktorka naczelna Russia Today niejednokrotnie na antenie swojego medium wzywała do ludobójstwa Ukraińców i podżegała do brutalności. - Jej rola w kremlowskiej machinie propagandowej jest kluczowa! Chyba obleciał ją strach. Ważny znak! - podkreśla ekspertka.
Poniżej galeria, w której znajdziecie "aniołki Putina", czyli najniebezpieczniejsze kobiety Rosji
Polecany artykuł: