Marek Król: Czapki z głów?

2017-11-13 6:00

Kiedy na dworze robi się chłodniej, przystępuję do starego rytuału - szukania czapeczki. Wychodzę z psem, żona molestuje mnie, bym założył czapeczkę. Nie cierpię, kiedy się mnie do czegoś zmusza, więc jak znajdę czapeczkę, to na złość żonie jej nie zakładam. Narażę się na kolejne zapalenie zatok, ale za to postawię na swoim. W tym rytualnym robieniu na złość sobie, mam ostatnio ogromną konkurencję. Kiedy ja szukam czapeczki, inni dawno mnie wyprzedzili.

Nie dość, że znaleźli czapeczkę, to teraz ostentacyjnie jej nie noszą. Przodownikiem w tej czapkowej przekorze jest Krajowa Rada Sądownictwa. Na złość ministrowi Ziobrze radni z KRS odrzucili powołanie 265 asesorów. Jeszcze niedawno lamentowali, że brakuje około 800 sędziów, a teraz zrobili sobie na złość, nie powołując asesorów? Jak widać, rolę czapeczki odegrali tu Bogu ducha winni asesorzy. Po kilku dniach KRS, której przewiało główkę, postanowiła założyć czapeczkę. Ponownie rozpatrzyła wnioski kandydatów na asesorów. I jeszcze nie wygasły te emocje, a już pojawiła się konkurencja. Tym razem rolę czapeczki pełnią nominacje generalskie. "Szef MON złożył 14 wniosków. Nie odmówiliśmy, tylko 11 listopada nie będzie nominacji" - wyznał na antenie radia Bzdet szef BBN Paweł Soloch. I tak prezydent na złość ministrowi Macierewiczowi nie przyznał awansów generalskich. I zapewne na złość swoim wyborcom prezydent Andrzej Duda zaprosił Tuska na obchody Narodowego Święta Niepodległości. Tusk uważający polskość za "nienormalność", popierający sankcje Komisji Europejskiej wobec Polski, na trybunie 11 listopada obok prezydenta... To porozumienie ponad granicami, ale granicami przyzwoitości. Miałem nadzieję, że Tusk wystąpi w swojej słynnej peruwiańskiej czapeczce, by nie było widać, jak w czasie grania hymnu państwowego stają mu włosy na głowie. Czapeczka zawsze się przyda, szczególnie kiedy na złość innym nie zakładają jej ważne postacie polityki. A to, że w ten sposób degraduje się powagę instytucji państwa, nie ma znaczenia. A więc czapki z głów, by złośliwości stało się zadość. Na koniec proszę tylko, by za tym przykładem z góry nie poszli dostawcy energii, wody czy choćby piekarze, bo wtedy zostaniemy bez prądu, wody i chleba i nie pomogą nam ani KRS, ani prezydent.

Zobacz także: Piotr Kuczyński: Mam dwie wątpliwości

Przeczytaj również: Tomasz Walczak: Kto widział królika na strzelnicy?

Polecamy ponadto: Łukasz Warzecha: Lista osiągnięć