„Super Express”: – Trwa spór o Sąd Najwyższy. Prezes Małgorzata Gersdorf w teorii przestała być prezesem i zastępuje ją sędzia Józef Iwulski. Jak faktycznie wygląda sytuacja najważniejszej instancji polskiego sądownictwa?
Marek Ast: – Ustawa o Sądzie Najwyższym obowiązuje od trzech miesięcy. Sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia i nie złożyli wniosku o możliwość dalszego orzekania, zgodnie z ustawą powinni przejść w stan spoczynku.
– Ale Małgorzata Gersdorf ma sześcioletnią kadencję wpisaną do konstytucji.
– Pani Małgorzata Gersdorf nie złożyła wniosku, więc jest w stanie spoczynku. Obowiązki prezes pełni pan sędzia Józef Iwulski. Oczywiście, mogą być różne interpretacje, z czyjego upoważnienia – czy prezydenta, czy byłej prezes Małgorzaty Gersdorf. Najważniejsze, że Sąd Najwyższy działa.
– Z tym że o ile w przypadku sędziów SN faktycznie złamania konstytucji chyba nie ma, o tyle w wypadku I Prezes SN sprawa wydaje się jednoznaczna. Artykuł 183 konstytucji mówi wyraźnie, że kadencja I Prezesa SN trwa sześć lat. Nie ma tam ani słowa o jej skróceniu.
– Tak, ale jasne jest, że funkcje pierwszego prezesa pełnić powinien sędzia czynny, nie w stanie spoczynku. Opinie na ten temat są różne. Dlatego cały czas podkreślamy – do zbadania ewentualnych naruszeń w ustawie o Sądzie Najwyższym jest Trybunał Konstytucyjny.
– Opozycja mówi jednak, że sam Trybunał Konstytucyjny pod rządami Prawa i Sprawiedliwości jest niekonstytucyjny. A jego sędziowie to dublerzy i nie należy im ufać. Więc może z tego wynika brak wniosków?
– Ale jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, to on funkcjonuje, wydaje wyroki w pełnym składzie. Wydaje się, że opozycja żyje w innym świecie. Kreuje własną narrację, całkowicie sprzeczną z faktami. Przedstawia rzeczywistość, której po prostu nie ma.
– A jaka w takim razie jest?
– Dziś mamy taki, a nie inny stan prawny. Robienie anarchii przez opozycję nic jej nie da.
– Jednak były prezydent Lech Wałęsa zapowiada, że wyrządzacie tyle zła państwu polskiemu, że on zamierza się temu przeciwstawiać.
– To, co mówi były prezydent Lech Wałęsa, nie podlega komentarzom. Wałęsa faktycznie ma różne barwne wypowiedzi. Ze stanem faktycznym nie mają one wiele wspólnego.
– Sytuacja jest jednak patowa. Sprawa ma już wydźwięk międzynarodowy. Czy jest możliwe jakiekolwiek porozumienie PiS i Zjednoczonej Prawicy z opozycją?
– Gdyby opozycja zamiast pustych deklaracji, mówienia o rzekomym złamaniu konstytucji, złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, by zbadał ustawę o Sądzie Najwyższym, wówczas rozmawialibyśmy na argumenty. Totalna opozycja nie zrobiła tego. Jej przedstawiciele wolą głośno krzyczeć, niż dyskutować merytorycznie. W ten sposób jakakolwiek dyskusja o Sądzie Najwyższym, ale też całej reformie i Trybunale Konstytucyjnym, jest bezprzedmiotowa. Na razie żaden wniosek nie został złożony. Mamy do czynienia co najwyżej z publicystyką, nie normalną dyskusją.
– Może i publicystyką, ale dotykającą kluczowej sprawy – zgodności reformy sądów z konstytucją.
– Naszym zdaniem nie ulega wątpliwości, że zapisy ustawy są konstytucyjne. Przejście w stan spoczynku prezes Małgorzaty Gersdorf jest faktem. I oznacza, że należy wyłonić nowego prezesa Sądu Najwyższego.
Rozmawiał Przemysław Harczuk