"Super Express": - Mamy w naszej polityce pierwszą aferę mamową. Co pan na to?
Marcin Mastalerek: - Kiedy o tym przeczytałem, pomyślałem sobie, że to obrzydliwe. Nawet w więzieniu mama to jest świętość. Okazuje się, że w polskiej polityce niekoniecznie.
- Jednak na filmie słychać słowa mamy Andrzeja Dudy: "Syn mnie prosił".
- Rozmawiałem z Beatą Szydło, która też jest mamą. Powiedziała, że każda matka zrobiłaby to samo. Ona też. I tyle.
- Jakie będą konsekwencje dla Andrzeja Dudy?
- Żadne.
- Zauważyłem, że wasi konkurenci go za to nie atakują.
- No i to jest dla wszystkich oczywiste. Każdy ma mamę i każdy potrafi się w to wczuć.
- Ale czy to nie jest złamanie dobrych obyczajów, kiedy wykładowca prosi o podpisy pod listą poparcia dla jego dziecka? Studenci mogą czuć się trochę zaszantażowani.
- Moim zdaniem nie ma mowy o żadnym szantażu.
obacz: Mariusz Kamiński skazany. Trzy lata więzienia dla szefa CBA
- Jest pani profesor, która za chwilę będzie mnie egzaminować i może sprawdzić, czy ja się na tę listę wpisałem, czy nie.
- Nie podchodziłbym tak do tej sprawy. Nie było żadnego złamania prawa i każdy, kto czyta Kodeks wyborczy, o tym wie. Kiedy kartony z 1,6 mln podpisów pod kandydaturą Andrzeja Dudy się przewróciły, politycy PO nazwali to aferą kartonową. Chyba rację ma Joachim Brudziński, który mówi, że niedługo zaatakują tchórzofretkę Andrzeja Dudy. Spodziewamy się ataku.
- Poważniejsza sprawa - wyrok na Mariusza Kamińskiego, czyli byłego szefa CBA, a obecnie wiceprezesa PiS. Czy wyrzucicie go w związku z tym wyrokiem z partii, jak wyrzucono z PO Sławomira Nowaka?
- Nie tylko nie wyrzucimy, ale będziemy go bronili w Europie. Nagłośnimy tę sprawę w Parlamencie Europejskim. Pokażemy, jakie są w Polsce standardy demokracji.
- Dlaczego od razu chcecie go bronić w Europie? Wyrok jest nieprawomocny, można go bronić tutaj.
- To, że Mariusz Kamiński będzie się odwoływał, jest oczywiste. Liczymy, że ten wyrok będzie uchylony. Jeśli jednak tak haniebne wyroki zapadają w Polsce, to przedstawimy tę sytuację w PE.
- Co zrobicie w PE?
- Janusz Wojciechowski - nasz europarlamentarzysta i wybitny prawnik - zajmie się tą sprawą. Proszę jednak zwrócić uwagę, że nasza konkurencja polityczna nie atakuje Mariusza Kamińskiego z takim impetem, z jakim wszyscy się tego spodziewali. Wszyscy zdają sobie sprawę, że ten wyrok jest kuriozalny. Nie dziwię się zresztą, że według rządowego CBOS 52 proc. Polaków nie ufa sądom.
- Zgadzam się, że to dziwny wyrok, bo w tej samej sprawie inny sąd stwierdził, że działania CBA były zgodne z prawem. Teraz okazuje się, że nie były.
- Przecież wszystkie działania CBA były zatwierdzane przez prokuraturę i sądy. Zresztą w przypadku korupcji są dwie strony - wręczająca łapówkę i otrzymująca ją - które są od siebie uzależnione i żadnej nie zależy na tym, żeby sprawa wyszła na jaw. Mamy liczyć, że się pokłócą i jeden doniesie na drugiego? Przecież to naiwne. Trzeba stosować prowokacje, bo to jedyna skuteczna metoda walki z korupcją.
- Ryszard Kalisz stwierdził, że jeśli organ państwa bezpodstawnie wszczyna procedury represyjne wobec obywatela, to urzędnik powinien zostać ukarany. Tu jest pytanie, czy CBA ma prawo sprawdzać obywatela, czy jest uczciwy, prowokując go do nieuczciwości, czy wkraczać dopiero wtedy, gdy dochodzi do nieuczciwych działań?
- Oczywiście, że ma prawo.
- Czyli mogą pana sprawdzić?
- Jasne. Niech przyniosą walizkę.
- Kamiński jest teraz waszym bohaterem?
- Jestem dumny, że jestem z Mariuszem Kamińskim w jednej formacji. Walczył z bandziorami i korupcją i teraz płaci za to wysoką cenę. Rozmawiałem z nim o tym wyroku i mówił, że nie da się zastraszyć.
- Zbigniew Ziobro mówi, że kiedyś skazywało się Żołnierzy Wyklętych, teraz skazuje się Kamińskiego. Nie razi pana to porównanie? Nie ma w tym przesady?
- Trzeba Zbigniewa Ziobrę pytać o kontekst tej wypowiedzi. Niemniej ja bym ministra Kamińskiego do Żołnierzy Wyklętych nie porównywał. Oni jednak walczyli z okupantem i płacili za to życiem. Mariusz Kamiński też płaci wysoką cenę za walkę z korupcją, a nie z okupantem.
- Czyli na szczęście PO nie jest okupantem?
- Robi wiele, żeby łamać standardy demokracji.
- Co dalej z senatorem Biereckim, twórcą SKOK-ów?
- Pan senator sam złożył prośbę o zawieszenie.
- Dlaczego go zawiesiliście? Mogliście nie ulec prośbie?
- Jeśli ktoś składa wniosek o zawieszenie, to prezes ten wniosek przyjmuje. Pamiętajmy o tym, że trwa kampania wyborcza. PO powołała podkomisję do spraw SKOK-ów, którą należałoby nazwać podkomisją wyborczą. Już dwa miesiące temu można było przeczytać w tygodnikach, co PO zrobi w kampanii, i wszystko się sprawdziło. Mieli wykorzystać w niej SKOK-i. Było opisane, jakie kroki podejmą. I wszystko się sprawdziło.
- To pan zaraz będzie wiedział, co się wydarzy za dwa tygodnie.
- Tak to wygląda. Platforma jest przewidywalna. Jeśli nie mają nic na Andrzeja Dudę, to wymyślają takie rzeczy.
- A nie mają?
- Nie mają.
- Jaka jest strategia Andrzeja Dudy?
- Nasza strategia jest taka - patrzymy spokojnie przed siebie. Nie oglądamy się na boki i do tyłu. Walczymy o to, żeby zdobyć jak najwięcej głosów Polaków. Konkurencja sięga po jakieś haki. Mam w ogóle wrażenie, że działa tam grupa hakowa.
- Ostro będziecie atakować Komorowskiego? Na razie mówiliście, że wprowadzi euro.
- To nie jest atak personalny. To atak merytoryczny.
- Ale prezydent mówi, że nie chce wprowadzać. Że to jest obecnie niemożliwe.
- Jak niemożliwe? Po co składał projekt konstytucji, żeby wprowadzić euro? Przyzwyczailiśmy się, że politycy PO coś popierają - np. wprowadzenie euro. Potem przychodzi kampania wyborcza i okazuje się, że już nie są tak zdeterminowani.
- Pan by chciał, żeby w ogóle nie było euro?
- W przewidywalnej przyszłości nie wyobrażam sobie tego.
- A przewidywalna to jaka?
- To na pewno 5 lat. Tyle trwa kadencja prezydencka. My nie mówimy, że o euro porozmawiamy, jak spełnimy kryteria, co mówi PO. My mówimy, że porozmawiamy o tym, kiedy Polacy będą zarabiać tyle, ile ludzie na Zachodzie.
- Niedawno rozmawiałem z Adamem Hofmanem. Strasznie schudł.
- W takim razie ja też zadeklaruję, że schudnę. To zobowiązanie. Proszę sprawdzić za dwa miesiące.
- Hofman dużo biega. I chce wrócić do PiS.
- Wszystko zależy od Jarosława Kaczyńskiego.
- Pan jest jego rzecznikiem.
- Mogę tylko odwołać się do prezesa PiS. Tym bardziej że pytanie mnie o przyszłość mojego poprzednika jest dla mnie dość niezręczne.
Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Sawicka niewinna, Kamiński i policjanci skazani na więzienie