W rozmowie z dziennikiem Marcin Mastalerek był m.in. pytany, czy widzi w PiS "autorefleksję po roku w opozycji". Jak stwierdził w odpowiedzi, że "to za krótki czas". - Platforma zbierała się po 2015 r. przez wiele lat. PiS najwyraźniej także musi swoje odcierpieć - tłumaczył. Na uwagę, że "w sztabie Karola Nawrockiego liczą, że wybory będą takim małym plebiscytem w sprawie rządu i że to jest ich szansa na sukces", Mastalerek ocenił, że Nawrocki "rozpoczął od słabego wystąpienia na konwencji inauguracyjnej w Krakowie, ale przez kolejne tygodnie odrobił swoją lekcję". Jego zdaniem "najbardziej Nawrockiemu pomogła sprawa z atakiem Zełenskiego na niego", "ale teraz zaczną się schody". Jak dodał, "zwycięstwo kandydata PiS nie jest już niemożliwe, trzeba drugą stronę pokonać wręcz przy referendum w sprawie rządu". - Ale ja w to nie wierzę z powodu – jak by to ujął Jarosław Kaczyński – imposybilizmu w szeregach PiS - stwierdził mocno pesymistycznie.
Zobacz: Żona Marcina Mastalerka to prawdziwa piękność! Wiemy, czym się zajmuje i jak się poznali!
Mastalerek wyjaśnił przy tym, że "w 2023 r. władza PiS miała wszystkie argumenty, by narzucić tematy na czas kampanii wyborczej". - Czy narzucili wtedy opowieść, reguły gry, rozrysowali boisko politycznego meczu? Nie. Więc skoro PiS nie był w stanie tego zrobić, mając wszystkie atrybuty władzy, to dlaczego mam wierzyć, że zrobi to teraz, gdy jest w opozycji, a ekipa Tuska chce tę partię anihilować? - przekonywał złowieszczo.
Sprawdź: Ależ gorąco u Moniki Olejnik. Duże spięcie z Marcinem Mastalerkiem! "Nie mają mi gdzie ręce opaść"
Na koniec dodał:
- Jeśli łatwiej jest w opozycji, kiedy nie ma się żadnego narzędzia, to mi ręce opadają. Rządzący mają zawsze wszystkie instrumenty
![Polityka SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-WASq-oV6c-sTFb_polityka-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Galeria poniżej: Tak się zmieniał Marcin Mastalerek