To nie był zwyczajny widok. Środek dnia, sklep z materacami, a na łóżku uśmiechnięty Marcin Dubieniecki. Towarzyszyła mu znajoma, oboje w sklepie robili zakupy. Można rzec, że gdański adwokat testował materac i robił to bardzo precyzyjnie. Przypomnijmy, że tydzień temu formalnie zakończyło się małżeństwo z Martą Kaczyńską. Rozprawa rozwodowa w Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwała niecałą godzinę. Ale sen z powiek spędzają Dubienieckiemu nie sprawy osobiste, ale te związane z jego zawodową działalnością. Krakowska prokuratura postawiła mu zarzuty wyłudzenia z Państwowego Funduszu Rehabilitacji i Osób Niepełnosprawnych ok. 14,5 mln zł, a także kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Grozi mu do 10 lat więzienia, w areszcie spędził już 14 miesięcy. Gdański adwokat jest jednak o swój los spokojny. - Prokuratura już dziś dysponuje materiałem, który pozwala umorzyć tę sprawę. A czy to zrobi, czy nie - to już jej decyzja - mówi nam Dubieniecki.
Zobacz: Rząd pomoże 3 milionom Polaków. SZCZEGÓŁY podatku dochodowego