TV
Pogoda
Wideo
Obecnie kwota wolna od podatku wynosi 3091 zł. W kampanii wyborczej PiS obiecywał, że wzrośnie do 8 tys. zł. Wszystkim! Teraz okazuje się, że od 1 stycznia ma być ona trochę wyższa, zyskają najbiedniejsi, a stracą najbogatsi. - Chcemy, żeby dla blisko 3 milionów najuboższych ludzi nie było w ogóle podatku. Mam na myśli osoby, dla których kostka prawdziwego masła jest czymś nieosiągalnym - powiedział Morawiecki w radiowej Trójce. Pomysł wicepremiera zakłada, że dla osób zarabiających rocznie do 6,6 tys. zł, czyli ok. 500 zł miesięcznie, kwota wolna od podatku wzrosłaby do poziomu 6,6 tys. zł. - Chcemy, żeby to minimum socjalne było bez podatku, ale potem, żeby kwota wolna dość szybko wracała do obecnego poziomu - dodał Morawiecki. Oznacza to, że osoby zarabiające między 6,6 tys. zł a 11 tys. zł rocznie skorzystałyby z wyższej niż obecnie kwoty wolnej. Ale wraz z wyższymi zarobkami jej próg schodziłby do poziomu 3091 zł. Polacy, których pensja waha się od 11 tys. zł do 85 tys. zł rocznie, zapłacą taki sam podatek jak obecnie. Po przekroczeniu tego poziomu kwota wolna stopniowo by zanikała. - Ta propozycja ma sens. Pomaga tym, którzy zarabiają najmniej. A koszty tej operacji dla budżetu będą niewielkie - mówi nam ekonomista Marek Zuber (44 l.). Pomysłem rządu w przyszłym tygodniu ma się zająć Senat.
Zobacz: Sierakowski zdradza swoje źródła finansowania i mówi: Kaczyński MOŻE NAM SKOCZYĆ
