Ludzie z poważnymi kryminalnymi zarzutami stają do walki o najwyższe stanowiska samorządowe, o prezydentury dużych miast. Bo prokuratury i sądy przez lata nie są w stanie rozstrzygnąć o ich winie lub niewinności. To na co komu takie sądy - wkurzał się szwagier.
Przeczytaj koniecznie: (: Malkontent: Prezenty milionera
I tak o urząd prezydenta będzie się ubiegał ponownie obecny włodarz Sopotu - Jacek Karnowski, podejrzany o korupcję. A odwołany w referendum były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski ponownie staje w szranki wyborcze, nie bacząc, że ciążą na nim zarzuty - molestowania i gwałtu. Obaj zaprzeczają oskarżeniom, bez wstydu ciągnąc znów do żłobu. Mimo, powtarzam, kryminalnych zarzutów.
Oczywiście możemy na nich nie głosować. I nasz głos obywatelski rozwiąże wtedy sprawę. Tylko że jeżeli później okazałoby się, że są niewinni, byłby to lincz obywatelski. I od tego powinienem mieć sprawne sądy, by mnie przed udziałem w linczu chroniły. I przed tym też, by przestępca nie nosił głowy wysoko, bo brak wyroku oznacza jego niewinność.
Patrz też: Malkontent: Państwo zabija