Polska Fundacja Narodowa powstała w lipcu 2016 roku. Jak informowała ówczesna premier Beata Szydło, 17 państwowych spółek, takich jak Orlen, Lotos, Tauron, KGHM, GPW czy Energa i Totalizator Sportowy, przekazało do niej znaczne kwoty (w pierwszym roku działalności było to prawie 100 mln zł). Od początku swojej działalności i słynnej kampanii "Sprawiedliwe sądy" PFN nie ma jednak dobrej prasy ani pozytywnej opinii większości społeczeństwa.
Tymczasem 21 marca PFN podpisała półroczną umowę ze wspomnianą wyżej agencją PR-ową. Na razie nie ujawniona została kwoty umowy ani dokładna treść kontraktu (zaznaczono, że dane te zostaną upublicznione, jeśli zgodę na to wyrazi agencja Partner of Promotion). Jak uzasadniono, agencja potrzebna jest do obsługi dziennikarzy, którzy coraz liczniej zgłaszają się po informacje. Wybrano ją "w trosce o najwyższy poziom usług biura prasowego". Jak napisano: - Od kilku miesięcy Polska Fundacja Narodowa cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze strony mediów. Praktycznie każdego dnia dostajemy od dziennikarzy wiele pytań o informacje, dane czy prowadzone działania. Polska Fundacja Narodowa zatrudnia obecnie 17 pracowników, którzy prowadzą aż 26 różnych projektów. Nie mieliśmy jednak w zespole dotychczas osób dedykowanych do współpracy z mediami. Dlatego w lutym zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie konkursu ofert wśród największych polskich firm, które w ofercie mają prowadzenie biur prasowych i obecnie z usług takich korzystamy.
Fundacja poinformowała, że zakres jej umowy z kontrahentem "obejmuje prowadzenie monitoringu mediów, raporty medialne, przygotowywanie odpowiedzi na zapytania dziennikarzy na bazie informacji dostarczanych przez pracowników PFN, opracowywanie komunikatów prasowych, organizację konferencji prasowych".
Do tej zaskakującej decyzji na antenie Radia ZET odniósł się wiceminister kultury, Jarosław Sellin, który bronił PFN, mówiąc:
Jarosław #Sellin o @Fundacja_PFN: Zauważam przesadne i niesprawiedliwe, krytyczne wzburzenie wobec PFN, więc nie dziwię się, że wymyślają jakieś metody obronne ➡️https://t.co/53Otucp7vm pic.twitter.com/8EdnyfNo1b
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) 17 kwietnia 2018
Nie przekonało to większości użytkowników mediów społecznościowych, którzy m.in. na Twitterze wyśmiewali tę informację, pisząc np.:
Podsumowując. @Fundacja_PFN, dbająca o wizerunek Polski, wynajęła agencję PR, żeby ta zadbała o jej własny wizerunek. Dodatkowo UTAJNIŁA kwotę kontraktu, kilka dni po tym, jak przegrała z @Jan_Kunert proces o dostęp do informacji publicznej. Bareja wróć!
— Maciek Paprocki (@maciek_paprocki) 16 kwietnia 2018
Po reakcjach całego szerokiego TT widzę, że pierwszym wyzwaniem agencji Partner of Promotion, która ma dbać o wizerunek Polskiej Fundacji Narodowej, będzie kryzys wizerunkowy spowodowany wynajęciem Partner of Promotion przez Polską Fundację Narodową do dbania o jej wizerunek.
— Mateusz Parys (@parysmat) 16 kwietnia 2018
BUM‼️Czaicie? Organizacja od wizerunku zatrudniła agencję od wizerunku https://t.co/s6RYGlcyoN
— Jan Kunert (@Jan_Kunert) 16 kwietnia 2018
Pojawił się też filmowy akcent humorystyczny:
#takbylo #potwierdzoneinfo pic.twitter.com/Ufn0mgisHC
— Misha von Jadczak (@michaljadczak) 17 kwietnia 2018
Zobacz także: GIGANTYCZNE koszty rejsu sławiącego Polskę. PFN znowu wywołała kontrowersje