Jak zdradził w rozmowie z Polsat News Kusznierewicz: - Wypłyniemy w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, a zakończymy w setną rocznicę zaślubin Polski z morzem. Jacht ma w ciągu dwóch lat przepłynąć 40 tys. mil morskich, a trasa ma prowadzić z Polski do Kilonii, Hamburga, Rotterdamu, Londynu, Dublina, Lizbony przez Atlantyk i Pacyfik. Jak dodał olimpijczyk "Polska 100" nie będzie tylko rejsem dookoła świata, gdyż wiązać się będzie również z udziałem w prestiżowych zawodach sportowych takich jak np. regaty Sydney-Hobart.
Kusznierewicz nie omieszkał podziękować sponsorowi wyprawy, mówiąc: - Wielkie podziękowania należą się naszemu głównemu partnerowi strategicznemu Polskiej Fundacji Narodowej, która przekaże nam jacht i pomoże sfinansować rejs dookoła świat. Koszty projektu "Polska100", według wyliczeń "Gazety Wyborczej", mogą sięgać nawet 20 milionów złotych (z czego ponad 5 milionów pochłonie zakup francuskiego okrętu).
Kusznierewicz: Obsługa @Polska100_org będzie kosztowała rocznie 3 mln złotych. Załoga będzie dostawała dzienne wynagrodzenie. My rezygnujemy ze swoich innych obowiązków, by oddać się temu projektowi @RadioZET_NEWS
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) 28 marca 2018
Według ustaleń "GW" projekt Kusznierewicza (i jego biznesowego partnera Piotra Obidzińskiego) miał zostać wybrany przez PFN bez żadnego konkursu. W indywidualnych rozmowach przepadł ponoć tańszy projekt Romana Paszke, który z okazji rocznicy chciał wyruszyć w rejs polskim katamaranem "Gemini". Koszt wyprawy Paszkego miał wynieść ok. 6 mln złotych.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl członek zarządu PFN, Antoni Kolek stwierdził, że koszty wyprawy powinny być mniejsze niż te podawane przez media. Jak mówił: - Budżet projektu to 3 mln złotych rocznie. Projekt jest zaplanowany na lata 2018, 2019, 2020 i w tych latach ma zostać zrealizowany. Dopytywany o to, dlaczego zdecydowano się na zakup francuskiego okrętu wyjaśniał, że nawet przy pominięciu procedur formalnych, pomimo wszelkich starań, polskie stocznie nie mają tak dużego doświadczenia, żeby w krótkim czasie zbudować jacht. W jego opinii: - Czas jest kluczowy dla tego projektu, a zbudowanie takiego jachtu to dość długa praca. Dlatego zdecydowaliśmy się na poszukiwanie jachtu, który jest już dostępny na rynku.
Czyli jest tak: polskie stocznie jachtowe to nasza duma, zajmują czołowe miejsca na świecie w produkcji jachtów, dlatego na rejs dookoła świata promujący Polskę kupiono jacht za granicą.
— Anna Mierzyńska (@Anna_Mierzynska) 27 marca 2018
Ludzie, puknijcie Wy się w głowy. #Polska100 pic.twitter.com/svbv4iSREe
Zobacz także: Mateusz Kusznierewicz: Czasy i ludzie się zmieniają, ja też