Do incydentu doszło pod koniec uroczystości upamiętniających wybuch II wojny światowej. Apel poległych miał odczytać harcerz z ZHP, ale w ostatniej chwili do mikrofonu podszedł żołnierz marynarki wojennej. Harcerz został zablokowany przez przedstawiciela Żandarmerii Wojskowej oraz Agnieszkę Michalak, zastępczynię dyrektora Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa w MON.
Film, który dokumentuje całą sytuację, zamieścił w sieci prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (51 l.). MON zaprzecza jednak, że interweniowało w przebieg uroczystości. Zdaniem Anny Pęzioł-Wójtowicz, rzeczniczki resortu, obchody przebiegały zgodnie z ceremoniałem wojskowym. - Żandarmeria Wojskowa realizowała zadania zgodnie z prawem, a jej żołnierze w żaden sposób nie utrudniali osobom przebywającym na Westerplatte udziału w ceremonii - podkreśla Anna Pęzioł-Wójtowicz. Zaniepokojenie całą sytuacją wyraził ZHP. W specjalnym oświadczeniu związek podkreślił, że harcerze obecni na Westerplatte mogą być odebrani jako uczestnicy politycznego sporu.
Zobacz także: Duda mocno w Wieluniu: To symbol niemieckiego BESTIALSTWA
Przeczytaj również: Politolog doradza: Kaczyński powinien wyrzucić Zbonikowskiego z PiS
Polecamy ponadto: Boniek znowu MIAŻDŻY Czarneckiego! Chodzi o piwo dla Leppera