W 150. miesięcznicę smoleńską politycy PiS pojawili się na Powązkach Wojskowych. Złożyli kwiaty przy grobach ofiar, ale też postanowili odwiedzić miejsce spoczynku byłego premiera Jana Olszewskiego (†89 l.). To tam doszło do niecodziennego użycia kajdanek przez ochroniarza. W ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej czytamy, że z kajdanek można korzystać m.in. w celu „wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez uprawnionego poleceniem”. Może właśnie tak się zadziało w tym przypadku. – Prawnie nic tu nie ma złego. Ale używanie środków przymusu bezpośredniego do innego celu jest po prostu żenujące. Nie miesza się w zupie pałką, nie jada się magazynkiem, nie rozrywa się kwiatków kajdankami. Ja zawsze chodziłem ze scyzorykiem. Ale chłopcu tak było wygodniej. To jego wstyd – mówi nam weteran wojskowych jednostek specjalnych i BOR, dr inż. Tomasz Białek.
>>>Zwalczające się frakcje PiS pojawiły się na miesięcznicy! Wzrok Macierewicza mówi wszystko [ZDJĘCIA]
>>>Macierewicz wydał OGROMNE pieniądze na loty do USA w związku ze "ZBRODNIĄ SMOLEŃSKĄ"!
>>>Szaleńczy rajd limuzyny Macierewicza! Ponad 100 w centrum miasta! Jak tak można!?
KLIKNIJ W GALERIĘ PONIŻEJ, BY ZOBACZYĆ WALKĘ MACIEREWICZA Z BUKIETEM KWIATÓW