O liczbę policjantów zaangażowanych w ochronę wizyty prezesa PiS w Kórniku zapytali posłowie KO. – To jest skandal! Nie istniało zagrożenie, aby angażować takie siły. Ten rząd buduje dyktaturę – grzmiał w rozmowie z "SE" poseł Szłapka. „SE” zapytał głównego specjalistę ds. antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji do 1998 r, ile to mogło kosztować. – Mowa o setkach tysięcy, jeśli nie o milionach złotych za dzień. Radiowozy stoją na sygnałach, potrzebują łączności radiowej, cyfrowej, więc aby nie padła bateria, auta stoją na włączonych silnikach, zanieczyszczając środowisko i paląc tysiące złotych za paliwo. Mówimy też o sporych roboczodniówkach dla policjantów, których przeniosło się z innych zadań – wymienia insp. Jerzy Dziewulski.
– Liczba funkcjonariuszy musi być adekwatna do zagrożeń bezpieczeństwa – tłumaczy nam z kolei rzecznik KWP w Poznaniu, mł. insp. Andrzej Borowiak, przypominając, że "dzień później doszło do próby obrzucenia jajkami kolumny pojazdów". – Kto chce oszczędzać na bezpieczeństwie, ten musi mieć świadomość zapalanych później świeczek na grobach niewinnych ludzi – twierdzi z kolei były rzecznik KSP Maciej Karczyński (51 l.).
>>>Wielka wpadka Jarosława Kaczyńskiego! Chodzi o II wojnę światową
>>>Jarosław Kaczyński - w jakim jest stanie zdrowia? Ujawniono nowe fakty. Cymański mówi o wielkim cierpieniu prezesa PiS