Antoni Macierewicz

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Antoni Macierewicz

Macierewicz nie gryzie się w język. Takiego POCISKU Trzaskowski jeszcze nie dostał

2020-06-19 8:28

Wybory 2020. Zdecydowana większość sondaży pokazuje, że pojawienie się w grze o prezydenturę Rafała Trzaskowskiego w znaczący sposób zmniejszyło szanse Andrzeja Dudy na reelekcję. Obóz Zjednoczonej Prawicy zaczął więc uderzać w kandydata Koalicji Obywatelskiej, wypominając mu m.in. niespełnione obietnice wyborcze, które obiecywał gdy walczył o rządy w Warszawie. Antoni Macierewicz w programie "Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam w zupełnie inny, znacznie poważniejszy sposób zdyskredytował Trzaskowskiego. Według nie patyczkującego się byłego szefa MON ewentualna prezydentura Trzaskowskiego oznaczać będzie "działania przeciwko bezpieczeństwu państwa polskiego".

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej pełni szczególne funkcję w ustroju państwa, zwłaszcza w kontekście systemu obronnego. Zgodnie z ustawą zasadniczą, Konstytucją RP z 1997 roku Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, zaś w czasie pokoju sprawuje on zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej.To sprawia, że właśnie bezpieczeństwo państwa polskiego jest jednym z głównych tematów przewijających się w kampanii przed wyborami prezydenckimi, które zaplanowane są na 28 czerwca.

Zobacz także: Wybory 2020. Nowy sondaż: Odbicie Trzaskowskiego. Duda spadnie poniżej 40 proc?

W tym kontekście były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wspominał politykę bezpieczeństwa prowadzoną za czasów rządu PO-PSL. – Dzisiaj armia liczy co najmniej 30 tysięcy więcej niż wtedy, kiedy przejmowałem armię po Tomaszu Siemoniaku. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, jak olbrzymią rolę odgrywają Wojska Obrony Terytorialnej. Sama armia operacyjna to jest 30 tysięcy żołnierzy więcej niż było wtedy, gdy Tomasz Siemoniak pozostawiał armię, którą niszczył. Likwidował poszczególne oddziały i jednostki, zwłaszcza na wschodzie, ale nie tylko. Armia była minimalizowana po to, żeby gromadzić pieniądze dla wybranej elity generałów i ludzi związanych z Platformą Obywatelską – wyliczał i punktował swojego poprzednika na stanowisku szefa MON.

Wybory prezydenckie: prezentacja kandydatów

Macierewicz odniósł się też do słów Rafała Trzaskowskiego, jakoby przez ostatnie pięć lat doprowadzono do dalekiego osłabienia zdolności obronnych państwa polskiego. Tu poseł PiS z pełną świadomością zarzucił kandydatowi KO, że ordynarnie kłamie! – Trudno uznać osłabieniem polskiej armii zwiększenie polskiej armii oraz stworzenie nowego rodzaju sił zbrojnych Wojsk Obrony Terytorialnej, które w ostatniej sytuacji pandemii koronawirusa działały, żeby wesprzeć tych, którzy potrzebowali wsparcia, ale także w sytuacjach różnych klęsk powodziowych i innych – stwierdził bezkompromisowo.

To wcale nie koniec mocnych pocisków, jakie słał na osobę Trzaskowskiego szef podkomisji smoleńskiej. Zarzucił mu m.in. chęć likwidacji Wojsk Obrony Terytorialnej oraz wyraził przekonanie, że gdyby Rafał Trzaskowski został prezydentem Polski, a w konsekwencji Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, miałoby to „tragiczne konsekwencje” dla bezpieczeństwa wszystkich Polaków. – Rafał Trzaskowski reprezentuje koncepcję ograniczania armii, likwidacji armii, a także koncepcję, która nie zakłada sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Raczej liczy na to, że Polska będzie częścią układu francusko-niemieckiego i w efekcie także rosyjskiego. Mówi nawet o stworzeniu armii europejskiej, która jest przecież założeniem absolutnie fikcyjnym. Mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której prezydent Rzeczpospolitej Polskiej działałby przeciwko rządowi, ograniczałby nasze możliwości obronne, przeciwdziałałby budowie wsparcia Europy Środkowej – Trójmorza – ograniczałby możliwości samodzielności energetycznej Polski – mocno atakował Macierewicz.

Na koniec dodał jeszcze jeden zarzut, dotyczący osób, z którymi chciałby współpracować Trzaskowski. Nie zawahał się przy tym wysnuć bardzo mocnego oskarżenia względem niego:

Opierałby się na ludziach, którzy są oskarżani za nielegalną współpracę ze służbami rosyjskimi lub którzy mają w swojej historii pracę dla Wojskowych Służb Informacyjnych – organizacji, która miała dominantę przestępczych działań w swojej historii. Zdajemy sobie sprawę, że jest to olbrzymie zagrożenie chaosu i sprzecznego działania prezydenta przeciwko bezpieczeństwu państwa polskiego!