Aleksander Łukaszenka udzielił wywiadu francuskiej stacji AFP. Białoruski przywódca mówił w jego trakcie wiele i na rozliczne tematy. Nie obeszło się pytań o wojnę i politykę, ale nic tak nie rozjuszyło Łukaszenki, jak stwierdzenie dotyczące idei panslawizmu.
Wystarczyło jedno stwierdzenie. Reakcja Aleksandra Łukaszenki mówi sama za siebie
W pewnym momencie wywiadu dziennikarz przepytujący Białorusina poruszył kwestię, jaką jest panslawizm. Przypomnijmy, że to idea, która zakłada polityczne, kulturalne i gospodarcze zjednoczenie wszystkich Słowian w ramach jednego państwa. Widocznie leży ona na sercu Aleksandra Łukaszenki, na co wskazywać może jego żywiołowa reakcja na poruszenie tego tematu.
Nagle bowiem przeprowadzający wywiad dziennikarz powiedział, że to Władimir Putin zaczął debatę dotyczącą stworzenia pansłowiańskiego państwa. Bardzo nie spodobało się to Aleksandrowi Łukaszence, który rozjuszony zareagował bardzo nerwowo.
- To ja marzyłem o państwie słowiańskim. Kiedyś promowali tę ideę rosyjskiego świata. Od lat 90. zawsze zwracałem uwagę, że istnieją państwa słowiańskie. Polska, Słowacja, Bułgaria i inne... Nie powinniśmy tracić tego związku. Rzeczywiście, każdy ma swoje państwo. Ale my jesteśmy Słowianami - mówił wyraźnie podenerwowany dyktator. Zwieńczeniem jego wypowiedzi był przytyk pod adresem Władimira Putina.
- Ja o tym mówiłem. Putin nie mówił, ani nie marzył o żadnym panslawistycznym państwie. Wymyśliłeś to - zarzucił francuskiemu dziennikarzowi samozwańczy prezydent Białorusi.
Poniżej galeria dotycząca domniemanej ciąży kochanki Władimira Putina
Aleksander Łukaszenka mówił też o Polsce. Dyktator wieszczy atak na zachodnią Ukrainę
W wywiadzie nie zabrakło także wątku polskiego. Aleksander Łukaszenka mówił o tym, że w Polsce są środowiska, które ostrzą sobie zęby na zachodnią Ukrainę. Niektórzy politycy jego zdaniem mają "już ostrzyć szable, bo widzą zachód Ukrainy jako część Polski". Może to być zgubne dla Ukrainy, bo zdaniem Łukaszenki, kraj ten "może sam nie dać rady opierać się Zachodowi".
W wypadku takiego zagrożenia z Zachodu Ukraina może wezwać na pomoc Rosję, jak twierdzi Aleksander Łukaszenka. - Trzeba będzie szukać pomocy u Rosjan. Ja też pomogę - zadeklarował dyktator. Szczególnie kuriozalnie brzmią dalsze słowa Białorusina, który wyraził niemal troskę o Ukraińskie ziemie. - Dla mnie utrata niepodległości Ukrainy jest czymś absolutnie niedopuszczalnym. Zrobię wszystko, żeby Ukraina pozostała w swoich granicach - powiedział Łukaszenka.