O 149 dni trwa wojna w Ukrainie. Jak wynika z badań, mimo ogromu rosyjskiego bestialstwa, tysięcy ofiar i powszechnego strachu, nie są wojną zmęczeni. - Nie chcą jej kończyć bez zwycięstwa - zauważył prowadzący Tomasz Walczak.
- Rzeczywiście, Ukraińcy bardzo mocno poczuli wojnę w bardzo drastycznej jej formie. To przełożyło się na motywację do obrony - zgodziła się Maria Piechowska. - Jest to coś, co na pewno zaskoczyło Rosję. I tak naprawdę oprócz mobilizacji ukraińskiej armii, to właśnie bardzo szeroka mobilizacja społeczna, Rosji nie udało się zrealizować początkowych celów wojny. Wydaje się, że Ukraińcy sami nie spodziewali się, że będą tak zdeterminowani - dodała.
- Jeszcze w styczniu istniała duża część ludności, której było wszystko jedno. Natomiast skala tej wojny, poziom rosyjskiego bestialstwa sprawiły, że nie ma w zasadzie w Ukrainie ludzi skłonnych do ustępstw na rzecz Rosji - oceniła ekspertka.
Rosjanie naprawdę wierzyli, że Ukraina powita ich kwiatami? “Wszystko na to wskazuje”
Dziennikarz zwrócił uwagę na to, że “to bestialstwo miało nie tylko złamać, doprowadzić do fizycznej eksterminacji wielu Ukraińców, ale psychologicznie złamać tych, którzy ocaleli”. - Zadziałał odwrotny mechanizm - podkreślił.
ZOBACZ TAKŻE: Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie są w kryzysie. To nie przerwa operacyjna [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]
- Wszystko wskazuje na to, że w tych pierwszych dniach agresji Rosjanie naprawdę uważali, że będą przyjmowani z kwiatami. To, że wydarzyło się coś zupełnie przeciwnego, tym bardziej sprowokowało Rosjan do bestialskiego zachowania. Już po kilku dniach wojny Rosjanie przeszli do zmasowanych ataków na cywilną infrastrukturę - szpitali, szkół, bloków mieszkalnych - oraz brania na cel uciekających korytarzami humanitarnymi kolumn cywilów. Widać, że poziom barbarzyństwa Rosjan dowiódł ponad wszelką wątpliwość, że jedyną formą reakcji na to wszystko jest opór - mówiła specjalistka.