Łukasz Warzecha SE.pl

i

Autor: Fotomontaż SE

Łukasz Warzecha: Morawiecki w sojuszu z antysamochodowymi fanatykami

2017-09-08 4:00

Jak powiedział Mark Twain - niczyje życie, zdrowie ani mienie nie są bezpieczne, gdy obraduje parlament. Twain miał oczywiście rację, ale nie przewidział, że będą państwa takie jak Polska, w których parlament formalnie pozostanie wprawdzie organem ustawodawczym, jednak większość decyzji będzie zapadać w rządzie i stamtąd też będzie pochodzić większość pomysłów, w tym najgłupszych i najszkodliwszych dla obywateli.... - Łukasz Warzecha dla Super Expressu

Jak powiedział Mark Twain - niczyje życie, zdrowie ani mienie nie są bezpieczne, gdy obraduje parlament. Twain miał oczywiście rację, ale nie przewidział, że będą państwa takie jak Polska, w których parlament formalnie pozostanie wprawdzie organem ustawodawczym, jednak większość decyzji będzie zapadać w rządzie i stamtąd też będzie pochodzić większość pomysłów, w tym najgłupszych i najszkodliwszych dla obywateli.

Ministerstwo Rozwoju potwierdziło właśnie, że zamierza zrealizować plan, na który nie poważył się rząd PO: umożliwić samorządom podwyższenie opłat za parkowanie w centrach miast. I to nie byle jak: gdyby ta regulacja weszła w życie, godzina parkowania w centrum miasta mogłaby kosztować nawet 12-13 złotych. To oznacza podwyżki rzędu 150 procent. To cena jak z luksusowego parkingu hotelowego. Dziś - przypomnijmy - ustawowo zagwarantowane są kwotowe limity cen parkowania.

Powie ktoś, że to przecież nie MR będzie ustalać stawki za pozostawienie auta na ulicy. Owszem. Ale to dzięki nowym regulacjom będą się mogli wyżyć wszyscy ci prezydenci miast, którzy od dawna gnębią kierowców na wszelkie możliwe sposoby. Dostawszy do ręki nowy instrument, z pewnością z niego skorzystają - jeśli nie przed wyborami samorządowymi, to zaraz po nich.

Jeżeli prawdą jest to, co twierdzi ministerstwo - że główną motywacją jest chęć pozbycia się samochodów z centrów - to znaczy, że Mateusz Morawiecki wchodzi w sojusz z tymi prezydentami, którzy od lat nie słuchają zwykłych obywateli, ale spijają każde słowo z dzióbków miejskich aktywistów, kawiarnianych mędrców od urządzania miast oraz publicystów "Gazety Wyborczej", którzy walkę z autami na ulicach już dawno uznali za swoje ideowe powołanie.

Być może plan jest cyniczny. Może chodzi o to, żeby dać samorządowcom narzędzie do zarabiania jeszcze większych pieniędzy na kierowcach, a następnie przed wyborami municypalnymi wskazać tych, którzy go użyją, jako tych złych i pokazać własnych kandydatów, którzy tę uciążliwość zmniejszą.

Tak czy owak winnym przeorania naszych kieszeni i jednej z największych podwyżek opłat w ostatnich latach nie będą przede wszystkim rządzący miastami, ale wicepremier rządu PiS, pod którego auspicjami powstaje projekt.

Warzecha: Oddajcie nam dawną szkołę!

Łukasz Warzecha: Czytanie - czynność ginąca

Łukasz Warzecha: Nie wystarczy mieć rację

Nasi Partnerzy polecają