A przecież, z racji swoich dokonań w tamtym czasie, powinien on być wyłączony spod przepisów Kodeksu karnego, a prokurator, gdyby w ogóle miał czelność chcieć go przesłuchać, powinien się sam do niego pofatygować i czekać pod drzwiami, aż zostanie wpuszczony, nawet trzy dni, jak Henryk IV u bram Canossy. A jak Frasyniuk chce, to powinien móc sobie szarpać policjanta do woli. Ba, może nawet policja powinna mu oddelegować specjalnego funkcjonariusza do szarpania.
Tak mniej więcej brzmiała opowieść, którą wczoraj powielała twarda opozycja w postaci Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Politycy tychże dowiedli w ten sposób, że całkowicie stracili kontakt z rzeczywistością, a przyczyny porażki PO z 2015 roku wciąż torują sobie drogę do mózgów platformerskich tuzów, pobłądziwszy gdzieś w zakamarkach kory mózgowej.
Czy jest sens tłumaczenia opozycji, że się myli? Równie dobrze można by tłumaczyć prymitywnemu plemieniu z Papui Nowej Gwinei zasady fuzji jądrowej. Liczę jednak, że może jacyś pojedynczy przytomniejsi ludzie w tym opozycyjnym plemieniu są i coś do nich dotrze, bo Polska cierpi przez to, że rządzący mają pełne prawo patrzeć na dwie partie opozycyjne jak na towarzystwo w poważnym stopniu niedorozwinięte.
Otóż tak. Po pierwsze: większość wyborców, zwłaszcza tych młodszych, nie ma pojęcia, kim był i jest Frasyniuk. Dla nich Frasyniuk to jakiś gość, który uznał, że jest ponad prawem, więc sprowadzono go do prokuratury w kajdankach. I dobrze. Po drugie: wyborcy dali wam kopa między innymi dlatego, żeście się mieli za lepszych od nich. Działanie Frasyniuka jest kwintesencją takiej postawy. Dlatego wspierając go, wkopujecie się głębiej. I walczycie o zejście do 10 procent. Po trzecie: świat ma gdzieś doprowadzenie Frasyniuka do prokuratury. Nie, to nie będzie przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa. Nawet Timmermans o tym nie wspomni.
By sięgnąć po adekwatny cytat filmowy: "Kumasz pan to czy masz pan za daleko do łba?". Obawiam się, że wy macie za daleko.
Zobacz też: Prof. Norman Finkelstein: Niechęć wielu Żydów do Polaków to instynkt