Stefan Niesiołowski: Losy generała Jaruzelskiego to mniej i bardziej chwalebne karty

2010-12-13 15:50

W życiu Jaruzelskiego są karty zarówno mniej, jak i bardziej chwalebne. W przeciwieństwie do stalinowskich oprawców jest to postać niejednoznaczna, co oddają społeczne podziały na jego temat.

Mamy u niego czas walki z Niemcami na froncie, ale mamy też rozdziały, kiedy był dyktatorem PRL i w pewnym stopniu namiestnikiem Związku Sowieckiego. Z jednej strony wprowadził stan wojenny, z drugiej w jakimś sensie doprowadził do okrągłego stołu i wolnej Polski.

Przeczytaj oniecznie: Marek Borowski: Nie gloryfikujmy, ale też nie potępiajmy Jaruzelskiego

To, że walczył z Niemcami, nie znaczy, że nie powinien mieć procesu za Grudzień 1970. Zasługi nie są usprawiedliwieniem późniejszych czynów. Przecież tylko dlatego, że siedziałem w więzieniu, walcząc o wolną Polskę, nie mogę dziś bezkarnie buchnąć czekolady z supermarketu.

Historia tym się różni od biologii, że jest niejednoznaczna. Bardzo ciężko przesądzić, czy stan wojenny był nieuchronny. Zapewne zablokował proces demokratyzacji. Niewykluczone, że bez niego komunizm upadłby wcześniej. Trudno byłoby utrzymać chwiejną równowagę z 1981 roku przez kolejne 8 lat. Nie wiem jednak, czy jest sens rozważać odpowiedzi na pytania, na które odpowiedzieć się nie da.

Patrz też: Krzysztof Wyszkowski: Jaruzelski - nieustannie wybielany najgorszy rodzaj zdrajcy

Stefan Niesiołowski

wicemarszałek Sejmu, polityk Platformy Obywatelskiej, w latach PRL działacz opozycji antykomunistycznej