Słowa najemczyni mieszkania Gawłowskiego potwierdzają co najmniej część z informacji podanych przez Radio Szczecin. - Zapraszałam do mieszkania mężczyzn, którzy dawali mi pieniądze za to, że uprawiałam z nimi seks - przyznaje nam. Zaznaczając kilkakrotnie, że właściciel lokalu mógł o tym nie wiedzieć.
Jeszcze w niedzielę żona posła PO zapewniała, że doniesienia medialne to bzdura. - To normalne mieszkanie. Mieszka tam porządna kobieta - komentowała nam Renata Gawłowska. Sam Gawłowski wydał wczoraj oświadczenie zza krat. Napisał, że umowę najmu zawarł dwa lata temu, że dochody z tego tytułu były opodatkowane, a ich wysokość podana w oświadczeniu majątkowym. Kategorycznie oświadczył, że nie miał żadnej wiedzy o tym, by jak to określił, w jego mieszkaniu były świadczone "usługi wątpliwe moralnie" i podjął już decyzję o natychmiastowym wypowiedzeniu umowy najmu.
Gawłowski dodał też, że jego prawnik już pracuje nad pozwem przeciwko Radiu Szczecin i TVP SA za naruszenie dóbr osobistych. Jak stwierdził, informacje podane przez te media o agencji towarzyskiej w jego mieszkaniu mają na celu zdyskredytowanie go w opinii publicznej. Pozwy mają zostać przygotowane jeszcze w tym tygodniu.
Przypomnijmy, że Stanisław Gawłowski kilka tygodni temu trafił do aresztu. Prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
OŚWIADCZENIE GAWŁOWSKIEGO:
W związku z informacjami medialnymi, że w wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu w Szczecinie najemca świadczy usługi moralnie wątpliwe oświadczam: Umowa najmu została zawarta ponad 2 lata temu z kobietą w średnim wieku, która prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług gastronomicznych. Kategorycznie stwierdzam, że nie miałem żadnej wiedzy o tym, aby w wynajmowanym mieszkaniu świadczone były przez najemcę usługi wątpliwie moralne. Nie miałem żadnych sygnałów i informacji o tym, że w wynajmowanym mieszkaniu dochodzi do jakichkolwiek nieprawidłowości. W celu transparentności podjąłem decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy z najemncą. Informacje ujawnione przez media publiczne odbieram jako kolejny, bezpardonowy atak na moją osobę, mający na celu poniżenie mnie w oczach opinii publicznej i dlatego udzieliłem pełnomocnictw do podjęcia odpowiednich kroków prawnych dla reprezentujących mnie adwokatów.
Zobacz także: Agencja towarzyska w mieszkaniu sekretarza PO? "Mam piękną bieliznę"