Wydawnictwo Fratria oraz redaktor naczelny pisma, Jacek Karnowski mają przeprosić Lisa na trzeciej stronie swojego tygodnia oraz na stronie internetowej gazety. Taką decyzję wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Przyznał on rację dziennikarzowi, który złożył pozew, jednak nie wszystkie jego żądania ostatecznie uwzględnił. Lis chciał np. aby przeprosiny znalazły się na wszystkich portalach, które zamieściły informację o spornej okładce, jednak sędzia uznał, że to byłoby nadmierne. Sędzia podkreślił jednak, że niewątpliwie naruszono dobra osobiste Lisa i naruszono jego godność i cześć. Ponadto Lis żądał odszkodowania w wysokości 250 000 zł, jednak również w tym przypadku sąd złagodził karę, tłumacząc: - Nie bez znaczenia jest tu postawa powoda [Lisa], jego udział w debacie publicznej i sposób, w jaki bierze w niej udział.
Przypomnijmy: chodzi o okładkę pisma z października 2013 roku. Było ono fotomantażem, na którym Lis, ubrany w strój SS-mana trzyma różaniec w zakrwawionej pięści. Podpis ,,Prawie jak Goebels" miał nawiązywać do prześladowań w mediach Kościoła i jego przedstawicieli.
W procesie oskarżeni twierdzili, że działali zgodnie z prawem. Odnosili się do poruszanej wówczas w mediach tematyki w tekście, którego tylko ilustracją była przedmiotowa okładka. Ponadto wytykali, że również Lis w ,,Newsweeku", gdzie jest redaktorem naczelnym, stosuje na okładkach fotomontaże.
Przychylenie się sądu do jego stanowiska Lis obwieścił triumfalnie na Twitterze:
Wygrałem dziś z panami Karnowskimi proces w sprawie okładki z SS-manem. Są jeszcze sądy w Rzeczpospolitej.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) listopad 10, 2015
Mimo porażki również brat naczelnego, Michał Karnowski, nie smucił się specjalnie na Twitterze, gdzie odniósł się do wpisu Lisa:
Inaczej.Sąd oddalił 90% roszczeń,przeprosiny b.ograniczył.Apelujemy.I cieszymy się z zablokowania nagonki na Kościół https://t.co/kEvLKUVhRW
— Michał Karnowski (@michalkarnowski) listopad 10, 2015