Andrzej Duda, Leszek Miller

i

Autor: MAREK KUDELSKI/SUPER EXPRESS (2), grafika RN

Felieton

Leszek Miller nie przebiera w słowach. Oberwał prezydent Duda! "Prosto z lewej"

2022-08-03 5:06

"Jestem dumny, że dziś otworzyliśmy przed ukraińskimi uchodźcami wojennymi nasze serca, a wielu z nas także własne domy. Razem piszemy w ten sposób nowy, jakże budujący rozdział w trudnej polsko-ukraińskiej historii. Ale to, co dziś nie unieważnia tego, co wczoraj. Wierzę, że państwo ukraińskie i sami Ukraińcy uporają się w końcu z demonami własnej przeszłości. Nikt za nich tego nie zrobi. Zwłaszcza Duda" - napisał w najnowszym felietonie Leszek Miller.

Prezes Kaczyński przerwał przerwę w swym tournée po kraju i z okazji obchodów 78 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pojawił się na Powązkach przy pomniku „Gloria Victis”. Na szczęście nie przemawiał. Być może dotarło do niego, że to nie jest dobry czas do głoszenia chwały PiS, gdy inflacja wynosi 15,5 proc, zamiast węgla na zimę są obietnice, że będzie, a w sklepach o 30 proc. wzrosły kradzieże żywności. Tu i ówdzie już nawet masło chronione jest przed wyniesieniem przy pomocy specjalnych chipów alarmowych. PiS wyraźnie wchodzi w okres dekadencji i już się z tego nie wykaraska.

Niestety ciągle nikt nie wymyślił żadnego chipa, który zapobiegałby mowom prezydenta Dudy. W kwestii mów, które wygłasza w charakterze głowy państwa, osiągnął on poziom, który określa się powiedzonkiem: nie wiadomo śmiać się czy płakać. Nie wiem, czy robi to sam z siebie, na skutek samo zachwytu, czy może ktoś go reżyseruje, ale głowa naszego państwa sprawia wrażenie, jakby ciągle brała udział w plebiscycie na idiotyzmy roku.

CZYTAJ: Leszek Miller nie przebierał w słowach. Uderza w PiS ws. węgla. "Prosto z lewej"

Niestety czyni to najczęściej przy okazjach ważnych z punktu widzenia polityki, historii albo – jak w przypadku rocznicy Powstania Warszawskiego – jednego i drugiego. Jego okraszone powłóczystymi spojrzeniami mowy, udrapowane długimi przerwami między poszczególnymi zdaniami, kiwanie głową w niby zadumie, falująca intonacja i coś, co nazywa się „mową ciała”, są po czubek jego głowy skąpane w kiczu i fałszu. Nie wiadomo, gdzie oczy schować ze wstydu, zwłaszcza gdy tych popisów słuchamy w takich szczególnych momentach jak rocznica Powstania Warszawskiego.

SPRAWDŹ: Leszek Miller pochwalił się zdjęciami z wakacji. Widoki zachwycają

Tym razem „polityka historyczna” w wykonaniu prezydenta Dudy była próbą postawienia znaku równości między niemieckimi zbrodniami popełnianymi w Warszawie, a zbrodniami rosyjskich agresorów na Ukrainie. Jedno i drugie jest poza sporem, tyle tylko, że stawianie tragedii Powstania na równi z rosyjską agresją na Ukrainie jest politycznym idiotyzmem i bezczelnym gwałtem na pamięci i prawdzie.

Dziś Ukraińcy bronią swojej wolności, ale 78 lat temu, w tłumieniu Powstania, stali u boku hitlerowców. Pułki kozackie, Ukraińcy w szeregach armii rosyjskich zdrajców RONA, „striłci” współtworzący oddziały SS Galizien, dowodzeni przez arcyzbrodniarza Dirlewangera, to była powstańcza rzeczywistość. Tego żaden Duda nie zmieni. Polityczne kupczenie męstwem i tragedią Warszawy jest haniebną, niezmazywalną plamą na tej prezydenturze i w ogóle na pożal się Boże „polityce historycznej” PiS.

Jestem dumny, że dziś otworzyliśmy przed ukraińskimi uchodźcami wojennymi nasze serca, a wielu z nas także własne domy. Razem piszemy w ten sposób nowy, jakże budujący rozdział w trudnej polsko-ukraińskiej historii. Ale to, co dziś nie unieważnia tego, co wczoraj. Wierzę, że państwo ukraińskie i sami Ukraińcy uporają się w końcu z demonami własnej przeszłości. Nikt za nich tego nie zrobi. Zwłaszcza Duda.

Rocznica Powstania Warszawskiego. Wielkie świętowanie na pl. Piłsudskiego