Trzęsienie ziemi jakie po tym nastąpiło dotknęło nie tylko zaplecze polityczne pana prezydenta, ale także ekipę realizującą kolejne odcinki popularnego serialu "Ucho prezesa". Robert Górski i jego ludzie w ponurych nastrojach wyrzucają do kosza gotowe już ujęcia ukazujące Dudę jako poczciwego safandułę wiecznie czekającego pod drzwiami prezesa, a w zamian tworzą sylwetkę gotowego na wszystko zuchwalca. Jeden ze scenariuszy przewidywał nawet pojedynek Adriana ze smokiem wawelskim i jego ulubionym kotem, ale smok odrzucił tę propozycję tłumacząc, że pragnie pozostać apolitycznym. Inaczej kot, który wyraźnie ma ochotę na jakąś awanturkę pomrukując znacząco, że pochodzi w prostej linii od samego Behemota. Podobno rozpatruje się też możliwość zaangażowania konia, którego już Andrzej, a nie Adrian uczyni ministrem w swojej kancelarii, aby pokazać, że wszystko może i nic już nie musi z nikim konsultować.
Będzie jak będzie, ale napięcie rośnie i trzeba mieć oczy z tyłu głowy. Dzięki temu można zobaczyć współpracowników Dudy skradających się przed kamery. Jeden z nich oświadczył, że sukcesem prezydentury są: szczyt NATO w Warszawie, wybranie Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i konferencja Trójmorza z udziałem D. Trumpa. Co do zebrania NATO to decyzja o jego odbyciu w stolicy Polski zapadła we wrześnie 2014, gdy w pałacu prezydenckim panoszył się jeszcze Bronisław Komorowski z rodziną. Polska w RB ONZ jest już szósty raz z tego aż cztery była w okresie PRL. Zacieśnianie więzi trójmorskich ma o tyle szanse o ile nie storpedują tego Berlin z Paryżem z którymi mamy coraz bardziej na pieńku i nie porzucą nas kraje partnerskie. A poza tym wszyscy zdrowi i radośnie czekają na następne dwa lata.
Sprawdź: Kaczyński straszy Tuska
Zobacz: Jarosław Kaczyński SKOMENTOWAŁ przesłuchanie Donalda Tuska: Może być różnie
Czytaj: Poseł PiS zawiadamia prokuraturę po ŻYCZENIACH ŚMIERCI dla Kaczyńskiego