Zgrzyt o aborcję? Stanowisko PSL
Ledwo poznaliśmy pełne wyniki wyborów, a w partiach opozycyjnych nie zdążono nacieszyć się perspektywą odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy, a już dochodzi do pierwszych utarczek w potencjalnej koalicji. We wtorkowy poranek Władysław Kosiniak-Kamysz, jeden z liderów Trzeciej Drogi, goszcząc w Radiu ZET wyraził swoje zdanie na temat przepisów aborcyjnych. - Mamy porozumienie z PL2050. Pierwszy krok: powrót do zasad sprzed wyroku TK i na to znalazłaby się większość w parlamencie. Wszystkie inne rozstrzygnięcia tylko przez referendum. Innej większości nie uda się stworzyć w tym parlamencie. (...) KO i Lewica za aborcją do 12 tygodnia? Żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być przedmiotem umowy koalicyjnej. Na jakiekolwiek wpisywanie w umowy koalicyjne spraw światopoglądowych się nie zgodzę - zapowiedział stanowczo. Wtedy do akcji wkroczyła Anna-Maria Żukowska, przedstawicielka Nowej Lewicy, której nie spodobały się jego słowa. Postanowiła wbić mu bolesną szpilę. Jaką? Zobacz: Pierwsze kłótnie w partiach opozycji! Koalicja niepewna? Spięcie o rolników i aborcję
Tymczasem Marek Sawicki z PSL był pytany we wtorek w "Sednie Sprawy", czy Koalicja Obywatelska i Lewicy będą mogły zrealizować swój program dotyczący prawa aborcyjnego. Polityk nie pozostawił żadnych wątpliwości, że nie przyłoży do tego ręki! - Zagłosuję tak jak zawsze. U nas w takiej sprawie nie ma dyscypliny, a ja jestem przeciwko aborcji na życzenie - zadeklarował jeden z liderów PSL.
Sprawdź: Tusk złożył "uroczyste przyrzeczenie" o pieniądzach z KPO. Lubnauer po wyborach: To była przenośnia
Aborcja według Nowej Lewicy
Zdecydowanie kłóci się to ze słowami, które wypowiedziała posłanka Nowej Lewicy w TVN24. Katarzyna Kotula przekonywała, że Koalicja Obywatelska zgadza się z jej formacją co do priorytetów nowego rządu, gdzie wymieniła wśród nich właśnie aborcję. - Nadrzędnym celem było zakończenie rządów Prawa i Sprawiedliwości, które były najbardziej antykobiecymi rządami ostatnich lat. Przypominam o tym, że przecież te rządy zaczęły się od decyzji ministra zdrowia, który pozbawił Polki rządowego finansowania in vitro - stwierdziła.
Sprawdź: Korwin-Mikke sabotował kampanię Konferederacji?! Jest wniosek do sądu!
Przypomniała przy tym wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który jej zdaniem zapadł na polityczne zamówienie. – Dlatego tak bardzo cieszę się, że Lewica będzie w przyszłym rządzie, który odwróci wszystkie złe zmiany i postara się naprawić to, co było absolutnie zdewastowane przez ostatnie osiem lat. Dzisiaj tak naprawdę kobiety nie mogą przerywać ciąży w przypadku, w którym płód jest uszkodzony, ale tylko 14 procent porodów odbywa się ze znieczuleniem. To znaczy, że ten rząd po prostu nienawidzi kobiet – perorowała z pasją.
Następnie Kotula zaskoczyła swoją jednoznaczną deklaracją. - Cieszę się, że KO zgadza się z nami, że jedną z priorytetowych spraw do załatwienia jest legalizacja prawa aborcyjnego, czyli legalna, bezpieczna, darmowa i dostępna aborcja, darmowe środki antykoncepcyjne – oznajmiła. – Ale mówimy także o znieczuleniach, o opiece okołoporodowej, mówimy o żłobkach - dodała następnie.
Galeria poniżej: Katarzyna Kotula (46 l.) i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (39 l.) w wyborach ubiegały się o mandaty poselskie z Gdynia i Gdańska. Aby być blisko swoich wyborców przeprowadziły się do Trójmiasta. Mieszkały w wynajętym małym mieszkaniu w Sopocie. - Żyjemy jak studentki – mówią „Super Expressowi”.