Wybory 2023. To, że ciężko będzie znaleźć wspólny język we wszystkich tematach przez kilka partii opozycyjnych, które chcą utworzyć większość w Sejmie jako jedna wielka koalicja, nie budziło raczej niczyich wątpliwości. I choć kompromis można osiągnąć zawsze, to nie da się uniknąć kłótni. Jedną z nich kandydaci postanowili prowadzić publicznie, w mediach społecznościowych. Władysław Kosiniak-Kamysz, jeden z liderów Trzeciej Drogi, udzielił bowiem w radiu Zet wywiadu, w którym wypowiedział się na temat aborcji. - Mamy porozumienie z PL2050. Pierwszy krok: powrót do zasad sprzed wyroku TK i na to znalazłaby się większość w parlamencie. Wszystkie inne rozstrzygnięcia tylko przez referendum. Innej większości nie uda się stworzyć w tym parlamencie. (...) KO i Lewica za aborcją do 12 tygodnia? Żadne sprawy światopoglądowe nigdy nie mogą być przedmiotem umowy koalicyjnej. Na jakiekolwiek wpisywanie w umowy koalicyjne spraw światopoglądowych się nie zgodzę - stwierdził Kosiniak-Kamysz. Ta wypowiedź rozdrażniła Annę-Marię Żukowską z Lewicy, która zdecydowała się na uszczypliwy komentarz w stronę potencjalnego koalicjanta.
Pierwsze kłótnie w partiach opozycji! Koalicja niepewna? Spięcie o rolników i aborcję
Anna-Maria Żukowska z Lewicy, w odpowiedzi na wywiad Kosiniaka-Kamysza z Trzeciej Drogi, napisała w serwisie X (dawniej Twitter), że przepisy aborcyjne mogłyby zostać wpisane w umowę koalicyjną, podobnie jak rzeczy, o które walczy Kosiniak-Kamysz.
- Na takiej samej podstawie, jak sprawy rolników, czy co tam chcesz do umowy zgłosić - napisała Anna-Maria Żukowska. Ludzie od razu zaczęli naśmiewać się w komentarzach, że ledwo kurz po wyborach opadł, a już rozgrywają się publiczne kłótnie w partiach opozycyjnych. Czy to oznacza, że koalicja jest niepewna? Nie wiadomo.
Wątków, które mogą rozwścieczyć Lewicę, jest zresztą więcej. W tym samym wywiadzie Kosiniak-Kamysz stwierdził na przykład, że nie zagłosuje za małżeństwami jednopłciowymi, ani za adopcją przez nie dzieci. A jest to przecież także jeden z flagowych postulatów Lewicy. - Jeśli chodzi o dziedziczenie i dostęp do informacji: tak - doprecyzował Kosiniak-Kamysz. Czy to też będzie kością niezgody wśród opozycji? Czas pokaże.